Duży haul kosmetyczny!

Cześć wszystkim!

Dawno, dawno, naprawdę dawno nie było jakiekolwiek haul'a tutaj u mnie.W sumie było to spowodowane tym, że jakoś nie było okazji i czasu na zakupy, jednak pozbierało mi się "trochę" kosmetyków, bo jakoś kwiecień i początek maja to był czas na nie haha. Może i dlatego, że od jakiegoś czasu są promocje -49% w Rossmannie. Ja już moje wydawanie pieniędzy na kosmetyki zakończyłam, gdyż wczoraj zrobiłam ostatnie zakupy właśnie w Rossmannie i nic więcej (naprawdę) kosmetyków do szczęścia mi nie trzeba haha. Dziś zabieram się za ogarnięcie paru notek na następny tydzień, bo nie chce zmarnować kolejnego, wolnego od szkoły dnia. Także zostawiam Was z moimi zakupami!

Najpierw może zacznę od rzeczy pielęgnacyjnych! A więc pierwszą z nich jest maska do włosów z Alterry. Pokazywałam ją Wam już w ulubieńcach i naprawdę sprawuje się świetnie! Kosztowała na promocji około 6 zł.

A drugą rzeczą do włosów jest mój ukochany Biosilk, którego pierwsze opakowanie mi się gdzieś zgubiło, dlatego musiałam kupić drugie. Kosztuje około 5 zł.

Jeśli chodzi teraz o pielęgnację twarzy, to trochę się w nią zagłębiłam, dzięki jednej książce i naprawdę nie pamiętam kiedy bym kupiła tyle rzeczy do twarzy jednym razem. Pierwszą z nich jest tonik bezalkoholowy Synergen. Sprawuje się świetnie i też pojawił się w ulubieńcach! Kosztował na promocji około 6 zł.

Teraz coś zupełnie nowego dla mnie, czyli olejek do mycia. Nie sądziłam, że olejki tak dobrze nadają się do zmywania makijażu, ale jednak! Jest to nowość z Kolastyny, kosztował 14.99 zł.

Kolejny kosmetyk pielęgnacyjny, czyli najzwyklejszy krem oliwkowy z Ziaji. 3 zł

Na pewno wiecie, że uwielbiam te maseczki z Ziaji, jednak tej, masło kakaowe nie miałam, ale jest super! Kosztowała około 1 zł. 

No i mini wersja kremu nawilżającego do rąk z Eveline. Ma przepiękny zapach, pachnie dosłownie jak budyń waniliowy! Cena około 3 zł.

Emulsja micelarna do mycia Cetaphil, kosztowała 54 zł.

Już ostatnia rzecz kosmetyczna, czyli suche chusteczki bawełniane. Dobrze sprawdzają się do demakijażu i do oczyszczania twarzy tonikiem. Cena około 2 zł.

Krem BB z Ziaji, też zupełna nowość dla mnie. Zapłaciłam za niego 8 zł na promocji.

Kamuflaż  z Catrice, jedyny, niezastąpiony. Kosztował 11.99 zł.

No i już rzeczy z promocji w Rosmannie. Pierwszą z nich jest paletka do konturowania z Lovely, byłam nastawiona na tą z Wibo, jednak już w pierwszy dzień promocji jej nie było. Kosztowała około 6 zł. Oczywiście ceny już po odliczeniu 49%.

Kolejną rzeczą jest mój ulubiony, jak dotąd puder Stay Matte z Rimmela. Wyszło za niego jakieś 13 zł.

Rozświetlacz w kredce Lovely, cena około 4 zł.

Tusz do rzęs Eveline extension volume 4d. Kosztował około 7.50 zł.

Eyliner Manhattan. Cena około 10 zł.

Paletka do stylizacji brwi Wibo, cena około 17 zł.

Pomadka matująca Million Dollar Wibo nr 3. Kosztowała około 5 zł.

Pomadka Creamy Color Lovely nr 3. Kosztowała również około 5 zł.

I ostatnia rzecz z kolorówki, czyli konturówka do ust Nude Lips Wibo nr 4. Kosztowała około 3 zł.

Kokosowy balsam do ust Ziaja, kosztował 2.50 zł.

Moja ukochana Alterra, tym razem o zapachu rumianku, 2,50 zł.

I chyba największy mistrz tych zakupów, czyli balsam do ust o zapachu waty cukrowej, normalnie nieziemski zapach! Kosztował około 4 zł.

Dwa, bardzo wiosenne kolory lakierów Eveline miniMax. Kosztowały około 3 zł.

I już ostatnia rzecz, a jest to lakier piaskowy Glamour Sand Wibo. Zdjęcie nie oddaje w zupełności jego koloru, ale jest to taki zielony morski, trochę koloru alg. Kosztował około 4 zł.

Także to byłoby na tyle. Jak widzicie kosmetyków jest sporo, no ale jakoś miałam ochotę je kupować w tym miesiącu, no a też trochę spowodowane jest to promocjami w Rosmannie. Napiszcie czy Wy coś kupiłyście na tych promocjach! Do następnego! :*

Jakieś propozycje na notki w najbliższym czasie?