glossy makeup

Cześć kochani! 

Przychodzę dzisiaj z kolejnym GRWM. Jak tylko mam pomysł na jakiś makijaż, którym mogę podzielić się z Wami, oczywiście staram się go wykonać. Tym razem przypadło na coś rozświetlającego, bardzo prostego i na co dzień. Myślę już nad czymś innym, żeby w wolnej chwili zrobić zdjęcia. Jeśli jakiś konkretny makijaż chcielibyście tutaj zobaczyć, to oczywiście piszcie w komentarzach!

 Po pierwsze, jeśli chodzi o rozświetlający makijaż musimy zacząć od rozświetlającej bazy. Już przy okazji postu z fajnymi rzeczami miesiąca wspominałam Wam o rozświetlaczu w kremie od Maybelline. Według mnie jeśli potrzebujecie czegoś świetlistego, z drobinkami i dobrze utrzymującym makijaż, to koniecznie zaopatrzcie się w ten produkt. Nakładam troszkę na całą twarz.

 Podkład wybrałam również rozświetlający, bardzo naturalnie wyglądający na buzi, czyli oczywiście Bourjouis Healthy Mix. Według mnie najlepszy podkład na co dzień, ale też ma bardzo dobrą trwałość. No i co najważniejsze, wspaniale współgra z powyższą bazą. Polecam serdecznie!

 Pod oczy również nakładam korektor rozświetlający Maybelline Affinitone. Pisałam już to wiele razy i powtórzę znowu, najlepszy korektor jakikolwiek miałam! Jest bardzo jasny, przez co super rozjaśnia, nie tylko okolice oczu, przy tym dobrze kryje.

 W te miejsca, które potrzebują zmatowienia nakładam puder ryżowy Ecocera, nie zapominając o tym, że makijaż ma być rozświetlający, a nie całkowicie zmatowiony. Jeśli chodzi o ten puder, to również polecam!

 Twarz delikatnie konturuję czekoladowym bronzerem Lovely w odcieniu dark chocolate. Ma bardziej cieplejsze tony, co wydaje mi się w sumie fajne. Co najważniejsze nie robi plam i ogólnie lubię!

 No i główny gość, czyli rozświetlacz! W tym makijażu akurat użyłam serduszka od I heart Makeup w odcieniu Goodess of love. Bardzo go lubię, bo ma super blask, a przy tym wygląda naturalnie. Z trwałością też nie ma problemu. Na twarzy rozświetlacz nakładam w takie miejsca jak szczyty kości policzkowych, czubek nosa, nad usta i delikatnie na brodę. 

 Jeśli chodzi jeszcze o rozświetlacz, to tym razem nałożyłam go jeszcze na powieki i to dość sporo. Według mnie to najprostszy sposób na w pełni rozświetlający makijaż. A dzięki temu oczy wyglądają dość ciekawie i na pewno inaczej!

 Brwi dość delikatnie wypełniam pomadą Freedom Makeup w odcieniu Ash Brown. Jeśli szukacie czegoś fajnego, to polecam te pomady, bo mam dwa kolorki i są naprawdę super. Bardzo łatwo maluje się nią brwi i trzyma się cały dzień!

 No i kreski robię standardowo, eyelinerem z Catrice. Jeśli chodzi o ten produkt, to bardzo łatwo rysuje się nim kreski, jednak mi po dość szybkim czasie zasechł. Nie wiem czy z każdym tak jest, ale mój wytrzymał może z 3 tygodnie.

 Rzęsy tuszuję maskarą Maybelline Lash Sensational. Jak dla mnie bardzo średni, ale też nie najgorszy. Fajnie wydłuża i pogrubia rzęsy.

 A na usta nakładam jeden z ulubionych błyszczyków z drobinkami Freedom Makeup. Jest super i jeśli szukacie czegoś z drobinkami, to bardzo polecam ten!

 I tak prezentuje się moja wersja rozświetlającego makijażu. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu!

Buziaki, do następnego!