FAJNE RZECZY | SIERPIEŃ

Cześć kochani!

To co, ostatni dzień lipca? Jejku, gdyby nie to, że jutro mamy jeszcze wolne, to już szlibyśmy do szkół! Dacie wiarę?! Praktycznie można powiedzieć, że wakacje 2017 dobiegły końca...

Ale trzeba nabrać motywacji na zbliżający się rok szkolny i działać, przede wszystkim nie

narzekać! 

Jak przystało na koniec miesiąca, przychodzę do Was z fajnymi rzeczami. Trochę tego jest, zupełny miszmasz, ale za to myślę, że więcej osób znajdzie coś dla siebie. Także lecimy z tematem.

Pierwszym z ulubieńców jest naturalny, kawowy peeling LoveyourBody o zapachu kokosowym. To jest niebo!! W swoim składzie nie zawiera chemii, a wręcz przeciwnie, same dobrocie! Posiada olejki, więc idealnie nawilża. Już za pierwszym użyciem, zakochałam się w tym produkcie. Usuwa martwy naskórek i nawilża, jak chyba żaden balsam. No i oczywiście ma obłędny zapach kokosa i pachnie dosłownie jak Princessa kokosowa! Będzie osobna notka z marką LoveyourBody, więc dowiecie się więcej!

Kolejnym produktem pielęgnacyjnym jest żel pod prysznic Isana o zapachu jagodowym. Kolejny obłęd, jeśli chodzi o zapach! Pewnie jak wiecie, uwielbiam te żele, bo mają przepiękne zapachy, a ceny mają minimalne. Oczywiście też są nietestowane na zwierzętach. Jak jeszcze nie wiecie jak on pachnie, musicie kupić koniecznie. Ja zrobiłam zapas, bo niestety jest to edycja limitowana.

I ostatnim kosmetykiem do pielęgnacji jest maseczka Garnier Skin Active. Nowość, jest to miodowa maseczka nawilżająca, po której widziałam efekty już po pierwszym użyciu, a to nie zdarza się często! Super nawilżyła moją przesuszoną cerę, wyrównała ją i rozjaśniła. Będzie to chyba mój must have!

Do kolorówki przechodząc, mam Wam do polecenia paletkę, którą już z resztą pokazywałam. Jest to chińska podróbka Huda Beauty, ale ją uwielbiam dosłownie! Ma idealną pigmentację, cienie się nie osypują, nie uczula, a to chyba najważniejsze przy kosmetykach tego typu i trwałość cieni też bardzo dobra! Jeśli chcecie bardziej szczegółową recenzję, to piszcie w komentarzach!

klik

I jeszcze jeden kosmetyk z Rosegal, czyli stick do konturowania. Nigdy nie wykonywałam konturowania na mokro, ale odkąd posiadam to małe cudeńko uwielbiam to wręcz! Bronzer ma dość ciepły odcień, co mi nie przeszkadza, ale kto co woli. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie i podkreśla naszą urodę. 

klik

Z bardziej gadżetowych rzeczy z ulubieńców mam Wam do pokazania Instabook, o którym notka była niedawno. Jest to chyba najlepsza forma wspomnień, wszystko w jednym miejscu. Cudowne wykonanie, a zdjęcia umieszczone w jednym miejscu!

notka z instabookiem- klik

Jeśli o ubraniowe rzeczy chodzi w tym miesiącu przypodobałam sobie te piękne okulary przeciwsłoneczne z Zaful. Mają bardzo nietypowy kształt i pięknie wyglądają na twarzy. Nigdy nie miałam okularów z białymi oprawkami, a są super!

klik

W tej bluzie praktycznie chodzę codziennie, odkąd ją kupiłam. Jest bardzo prosta, czarna z rozcięciami po bokach. Kupiłam ją na wyprzedażach w Reserved i mega ją lubię. Muszę zaopatrzyć się w więcej takich uniwersalnych rzeczy!

I z dodatków jeszcze pokażę Wam torebkę, shopperkę, też bardzo prostą z Zaful. Ubieram ją teraz do wszystkiego, bo do wszystkiego pasuje. Mega pojemna i wygodna, myślę, że będzie też dobra do szkoły!

klik

Buziaki, do następnego!