Zrobiłam paletkę? | Essence

 Cześć kochani!

Dzisiaj w końcu przychodzę do Was z kosmetycznym postem. Mało ich tutaj, ale teraz to się zmieni. Nie będę się wiele tutaj rozpisywać, bo chcę napisać coś o tym, co dziś Wam pokażę. 

Kto się cieszy na weekend? Enjoy!

W tej notce chcę napisać Wam trochę o mojej nowej paletce, która jest firmy Essence. Kupiłam ją dość spontanicznie, gdyż była mega wyprzedaż w Naturze właśnie na tę firmę. Jeśli nie wiecie, to Essence od jakiegoś czasu w swojej ofercie ma pojedyncze cienie, z których możemy stworzyć swoją własną paletkę. 

Postawiłam na klasykę, czyli brązy, bo tego nigdy za wiele. O dziwo, jak na cienie, za około 4 zł jestem z nich MEGA zadowolona! Po pierwsze są świetnie napigmentowane, jak nie jedne, o wiele droższe kolorki. W swojej paletce mam mam dwa rozświetlające cienie, które na powieki nakładają się jak masełko, takie właśnie lubię! Matom też nie mogę nic zarzucić. Jedynym ich minusem jest pylenie się podczas nakładania, ale nie osypują się zbytnio. Trwałość mają idealną, bo na powiece trzymają się caluutki dzień. 

Jak dla mnie sam fakt zrobienia własnej paletki jest świetny i samo to podkusiło mnie do jej zakupu. U dołu macie kilka zdjęć makijażu wykonanego właśnie tymi cieniami. Tam możecie dokładniej zobaczyć co i jak. Użyłam oczywiście ich wszystkich. 

Numerki kolor jakie posiadam:

-08 peach party!,

-03 miss foxy roxy,

-07 mauvie-time!,

-04 brownie'licius

Buziaki, do następnego!