FAJNE RZECZY | LISTOPAD '19
Cześć kochani!
Na samym początku dajcie znać jak Wam minął listopad. W tym momencie nie wierzę, że piszę właśnie przedostatni post z fajnymi rzeczami w tym roku. Niesamowicie zleciał ten rok, ale chyba taka kolej rzeczy. Jeśli chodzi o listopad to minął mi dość przyjemnie. To wszystko umilały rzeczy, które właśnie dzisiaj pokażę. Mam nadzieję, że coś z nich spodoba się i Wam.
Sukienka w panterkowy motyw chodziła za mną już od dawna. Jednak nie byłam przekonana do niej przez to, jak mogę wyglądać. Na szczęście wszystkie wątpliwości się rozwiały, gdy dorwałam tę perełkę w Stradivariusie. Od razu się zakochałam i stała się ona moim hitem. Możecie zobaczyć stylizację z nią w poprzednim poście. Jest idealna na co dzień jak i na jakieś imprezy czy wyjścia. Dokładnie czegoś takiego szukałam i dzięki niej jestem zakochana w takim zwierzęcym motywie.
Ostatnio sięgnęłam po książkę "Unf*ck yourself. Napraw się!" autorstwa Garego John'a Bishop'a. Autor dzięki zastosowaniu prostego, konkretnego i mocnego języka wyróżnia się na tle innych coach-y, których książki miałam okazję przeczytać.
Dzięki użyciu trafnych przykładów z życia wziętych, które przydarzają się przynajmniej większości z nas, pomaga zobrazować i w szybszy sposób przyswoić informacje potrzebne do zmiany dotychczasowego życia swojego czytelnika. Polecam dla osób, które poszukują inspiracji i takiego "kopa" do wdrożenia zmiany w swoim życiu, do zrozumienia dlaczego pewne rzeczy nie są takie, jakimi byście chcieli, aby były.
W końcu w moje ręce trafiła rozświetlająca baza od NeoMakeup. Pewnie jak już wiecie, uwielbiam rozświetlone wykończenie na twarzy, a więc to produkt dla mnie. Ta baza nie zawiera widocznych drobin, są one całkiem zmielone, przez co na buzi widoczne jest "zdrowe" rozświetlenie. Wygląda świetnie z każdym podkładem. Bardzo świeżo. I mimo, że nie należy do baz sylikonowych, świetnie trzyma podkład, zwłaszcza w tych trudnych miejscach. U mnie jest to nos i broda. Jeżeli macie troszkę więcej pieniążków do przeznaczenia na tego typu produkt, to polecam serdecznie!
Dzięki promce w Hebe wpadł mi w ręce podkład Eveline Satin Matte. Z tego co widzę jest nowością na rynku, a więc pewnie niewiele osób go zna. Jest to podkład matująco- kryjący z dodatkiem śluzu ślimaka. Jak dla mnie idealna opcja do mieszania z czymś lżejszym i uzyskania ujednoliconej i zdrowej cery. Jednak nałożony sam wypada również dobrze. Nie daje wykończenia tępego matu, jego właściwości są widoczne bardziej w ciągu dnia, bo twarz nie wyświeca się wcale. Przetestowałam dwa odcienie, oba są równie świetne. Nie utleniają się, nie tworzą efektu ciastka, ani nie podkreślają zmarszczki. Podkład kosztuje grosze, a więc tym bardziej zachęcam do jego przetestowania.
W listopadzie również znalazłam swój idealny krwistoczerwony odcień pomadki. Jest to pomadka w kredce Golden Rose nr 05. Uwielbiam te kredki! Mam ich już kilka i wiedziałam, że tą też się nie zawiodę. Jesienią lubię mieć ciemniejsze usta, zwłaszcza czerwone, jednak na co dzień wybieram coś w stronę bordu, niż klasycznej czerwieni. Ten kolor wygląda przepięknie, myślę, że do każdego makijażu i na każdą okazję. Dość fajnie trzyma się na ustach, jednak nie zasycha i ich nie wysusza, co jest zbawieniem podczas niskich temperatur. Pokaże Wam ją w którymś makijaż i myślę, że i Wy się zakochacie.
No i hit tego miesiąca- peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2% od The Ordinary. Coś zupełnie nowego, jak dla mnie, bo jak dotąd używałam jedynie peelingów mechanicznych. Ten działa całkiem inaczej. Nakładamy go na suchą cerę i pozostawiamy na 10 minut. W tym czasie działa cuda na naszej buźce. Dogłębnie oczyszcza cerę, wyrównuje koloryt, zwiększa elastyczność skóry, wygładza i przyśpiesza gojenie wyprysków. Zalet można tak wymieniać w nieskończoność, ale o tym może w osobnym poście na jego temat, bądź temat pielęgnacji. Ogólnie chcę powiedzieć, że koniecznie musicie się w niego zaopatrzyć. Gwarantuje, że się nie zawiedziecie. Jednak musicie się śpieszyć, bo wyprzedaje się bardzo szybko.
Jeszcze jeden pielęgnacyjny ulubieniec, czyli olejek z granatu Alterra. W sumie kupiłam go bardzo przypadkowo, ale od razu się polubiliśmy. Lubię nakładać go na noc na twarz, a rano jest ona mega nawilżona, jak i odżywiona. Jak dla mnie jest to produkt wielofunkcyjny, gdyż nakładam go również na usta, ciało i włosy. Szybciutko się wchłania i pozostawia przepiękny zapach.
Pierwszy raz w sumie mam Wam do polecenia miejsce, a jest nim bar Vegab. Wegańskie kebaby. Czy nie brzmi to pięknie? To miejsce stało się hitem listopada i z pewnością przyszłych miesięcy. Jedzenie, które tam dostaniecie jest mega zdrowe i przepyszne. Vegab w swojej ofercie ma kilka kebabów oraz smak sezonowy. Mogę śmiało stwierdzić, że wersja vege smakuje o wiele, wiele lepiej, niż tradycyjne kebaby. Szczerze powiedziawszy przekonuje mnie "mięso" wykonane z tofu i warzyw strączkowych. Jeżeli jesteście z Krakowa lub kiedyś tu będziecie, koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Vegab znajdziecie na ulicy Starowiślnej. Na zdjęciu moja ulubiona wersja z tahini, hummusem i ogórkami kiszonymi oraz lemoniada różana.
Jeszcze na koniec mam dla Was fajny serial na jesienne wieczory. "Baby", czyli "Rzymskie dziewczyny". Lekka produkcja opowiadająca o grupie nastolatków mieszkających w Rzymie. Poruszone zostały tu kwestie niezależności, szukania swojego ja, zakazanej miłości, wspólnych sekretów i presji rodziny, jak i otoczenia. Brzmi znajomo? Zachęcam obejrzeć. Serial lekki, mimo, że porusza trudne tematy. Ogląda się go z łatwością. Ja dwa sezony obejrzałam jakoś w trzy dni. Polecam!
Pochwalcie się swoimi ulubieńcami. Buziaki, do następnego!
Nie znam żadnego z produktów makijażowych, więc ciężko mi się będzie wypowiadać na ich temat. Jak byłam ze znajomymi w Krakowie to koleżanki znalazły Vegaba w okolicy Kazimierza. Jednak my uparliśmy się na zapiekanki, bo co być w Krakowie i nie pójść tam? Dziewczyny bardzo zachwycały Vegaba, więc może jakoś za rok się skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam to miejsce z całego serca!
UsuńTen peeling koniecznie muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie!
Usuńpeeling kwasowy bardzo mnie zaciekawił ,dużo o nim słyszałam ;-) reszty kosmetyków nie używałam .Jednak moją uwagę najbardziej przykuła sukienka ! kocham motyw panterki na ubraniach :-)
OdpowiedzUsuńSukienka, mój zupełny hit ♥
UsuńMam tą książkę u siebie w zbiorach i naprawdę ja lubię, jest chodzącą motywacją
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MAda
Mi również bardzo się podoba :)
UsuńLubię takie podsumowania miesiąca. Pomadka golden rose w idealnym, jesiennym kolorze! mi listopad zleciał bardzo szybko, ale zdecydowanie cieszę się, że grudzień już nadszedł ::
OdpowiedzUsuńBuziaki, Alicja
Czyli nie tylko ja tak czekałam na grudzień ♥♥
UsuńKsiążka mnie zainteresowała, chyba dobra lektura na zakończenie roku. W listopadzie dużo się działo, dla mnie był to był bardziej "maj" :)
OdpowiedzUsuńO, no to świetnie!
Usuńnie przepadam za motywem zwierzęcym, ale ten napój mnie bardzo zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńLemoniadę mega polecam!
UsuńZaciekawilas mnie tym serialem, chetnie go poznam :D
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie!
UsuńTa książka mnie zaciekawiła, przydało by mi sie coś takiego przeczytać.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie!
UsuńDziękujemy za miłą opinię, bardzo nam miło znaleźć się w osobistym zestawieniu fajnych rzeczy :) :) Pozdrawiamy i do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńOo, to ja dziękuję bardzo!!
Usuń