Dusiiiak: Paleta Miyo x BeautyVTricks Insta Glam Wedding Vibes

Cześć kochani!

Nareszcie udało mi się dodać ten post, bo składam go w całość od dobrych kilku dni, ale jest! Pewnie jak obserwujecie troszkę kosmetyczny świat, w Wasze oczy wpadła nowa paleta Miyo ze wspołpracą z Vanessą BeautyVTricks. Ja od razu się zakochałam i wiedziałam, że będzie moja. W dzień premiery, czyli w zeszły poniedziałek pobudkę zrobiłam sobie o 5:00, aby tylko ją dorwać. Zdziwię Was, ale był to dobry pomysł, bo o 9:00 była już wyprzedana. Tak o to, moja mała historia, ale oczywiście czas przejść do najważniejszego, czyli mojego pierwszego wrażenia na jej temat. W poście macie dokładne zdjęcia, swatche oraz pierwszy makijaż z użyciem Insta Glam Wedding Vibes.

Zaczynając od mojej opinii na temat wyglądu palety i opakowania, to jak najbardziej jestem zadowolona. Paleta jest tekturowa, mimo to bardzo solidnie wykonana. Przyszła do mnie w dodatkowym kartoniku ochronnym, więc tym bardziej na plus. W środku znajdziecie ogromne lusterko, o które czasem ciężko nawet w paletach wysokopółkowych, co jest też ogromną zaletą. Sam projekt palety również bardzo przypadł mi do gustu, jest typowo glam, pastelowe kolory są tu jak najbardziej odpowiednie. Wiele osób narzeka na twarz Vanessy, jednak ja jestem za, bo widać kogo jest ta paleta i wszystko zachowane jest w dobrym tonie. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o cenie, która jest w tym wszystkim bardzo ważna, a więc jest to 120 zł. Moim zdaniem jest to niska cena, jak na taką jakość, ilość cieni oraz ogrom możliwości makijażu.

W palecie znajdziecie 25 cieni. 14 matów i 10 cudownych błysków oraz nawet jeden brokat. No nie widzę lepiej! Mimo, że paleta utrzymana jest w jednej tonacji, to tak naprawdę macie tutaj wszystko, czego tylko potrzeba. Nudziaki, róże, bordo, brązy, szaloną czerwień i czerń, a to wszystko dopełniają błyski. Milion możliwości na makijaż i to nie tylko ślubny! Cienie mają masełkową konsystencję, nie pylą się i nie osypują podczas nakładania. Każdy z nich świetnie się dopełnia, przez co łatwo się łączą, nawet błysk z matem. Pierwszy makijaż, jaki wykonałam miałam cały dzień na sobie i cienie trzymały się na powiekach bez zarzutu. Nic nie wchodziło w załamania i błyski też były na miejscu. Jestem tak zakochana w tych kolorkach, że nie mogę doczekać się kolejnych makijaży i już wiem, że to będzie mój must have na najbliższe miesiące!

Oczywiście zostawiam swatche wszystkich cieni, żebyście zobaczyli w czym jestem tak zakochana. Robią wrażenie prawda?

Na koniec chyba najlepsze, czyli mój pierwszy makijaż wykonany paletą Insta Glam. Pokombinowałam tu z kilkoma kolorami i wyszło coś naprawdę ciekawego. Cieni jakich użyłam to: Honeymoon, Maid Of Honour, Wedding Dress, Altar, Daddy oraz Sth New. Bardzo lubię róże i ten makijaż również mnie nie zawiódł. Dajcie znać co myślicie!