FAJNE RZECZY | MARZEC & KWIECIEŃ '21

Cześć kochani!
Nareszcie przychodzę do Was z fajnymi rzeczami, tym razem aż z dwóch miesięcy. W marcu stwierdziłam, że bez sensu robić post z dosłownie dwoma rzeczami i połączyłam te dwa miesiące w całość. Nie sądziłam, że odkryje aż tyle fantastycznych perełek, ale dzięki temu mam się z czym Wami podzielić. Myślę, że z pewnością i Wam wpadnie coś w oko!
Podkład Deborah Extra Cover to totalne odkrycie tego miesiąca. Głównie też dlatego, że dorwałam go na wyprzedażach w Rossmannie za jedyne 8 zł. Uwielbiam jego konsystencje i genialne krycie, a więc dołączam go do podkładów na gorsze dni mojej cery.  Trwałość jest również rewelacyjna, a to za sprawą zastygającej konsystencji. Może na lato nie będzie aż tak dobry, bo wiadomo, że wtedy raczej sięgamy po coś lżejszego, ale jak na teraz, czy do mieszania z lżejszym podkładem jest idealny. Robiłam ostatnio głosowanie na Instagramie i większość osób chciała jego test, a więc wszystko szczegółowo opiszę w osobnym poście.
Jestem zachwycona zapachem, Cuir de Nuit od Yves Rocher, to mój hit! . Cuir de Nuit waniliowo kakaowy, kremowy, bardzo przyjemny. Trwałość zachwycająca, czułam od rana do wieczornej kąpieli, a na ubraniach następnego dnia naprawdę intensywnie. Bardzo rzadko jakikolwiek zapach czuje od siebie tak długo, a co najważniejsze w ogóle mi nie zbrzydł i nie męczył czując go cały czas. Ogólnie to jestem fanką takich słodkich zapachów, szczególnie wanilii, a więc od początku wiedziałam, że ten zapach to jest to. Jeżeli tutaj również są miłośnicy słodkich zapachów, to zdecydowanie musicie sprawdzić te perfumy. Polecam z całego serca!
Z firmą Feel Free polubiłam się bardzo ostatnim czasem. Teraz mam Wam do polecenia tonik od nich. Działanie toniku jest na prawdę nienaganne, jest w 100% odświeżający jak zapewnia producent, po jego użyciu czuję się pełna energii i moja cera również jest rozpromieniona i taka świeża. Zauważyłam również dobre właściwości antybakteryjne, moja cera została wyciszona z niedoskonałości oraz zaczerwienia zostały ugaszone. Na prawdę ten tonik zostanie ze mną na długo, ponieważ dobrze mi się z nim współpracuje. Produkt jest wydajny, stosuję go dwa razy dziennie, a zużycie jest minimalne. Opakowanie również jest ogromny plusem, bo wygląda rewelacyjnie. Aby ułatwić sobie jego stosowanie, odlałam część do butelki z atomizerem i zdecydowanie już teraz jest 10/10!
Płyn micelarny z serii Sensitive Camomille zachwycił mnie jak żaden inny tego typu produkt. Zmywa każdy makijaż, a nawet radzi sobie z mocno napigmentowanymi cieniami, z którymi zazwyczaj jest problem. Mimo, że bardzo dobrze zmywa makijaż, jest delikatny. To właśnie dzięki zawartości hydrolatu rumiankowego. Po użyciu nie pozostawia efektu ściągniętej, ani przesuszonej skóry. Ja absolutnie jestem na tak, tym bardziej za tak duże opakowanie w dość niskiej cenie. Sprawdźcie sami!
Maskę oczyszczającą z rosyjskiej firmy Przepisy Babci Agafii stosowałam już dobre kilka lat wstecz. Był to mój ulubieniec i właśnie niedawno znowu sobie o niej przypomniałam. To mój zupełny hit! Mam mieszaną skórę, z ogromnymi skłonnościami do niedoskonałości i zapychania, tłusta w strefie T, przesuszająca się na policzkach. Doskonale oczyszcza- po jej zmyciu, aż czuję się to oczyszczanie, pory są zmniejszone, buźka wygładzona i matowa przez dłuższy czas, nie tylko przez najbliższą godzinę. Mam wrażenie, ze wycisza także niespodzianki, które już pojawiły się na twarzy. Jest to kosmetyk, który każda z nas powinna mieć na swojej półce w łazience! 
Na szampon aloesowy Equilibra trafiłam dość przypadkowo, bo szukałam w drogerii jakiekolwiek szamponu bez SLS. Szampon to bezbarwny żel, który dla mnie ma odpowiednią gęstość. Podczas aplikacji na dłonie nie skapuje między palcami, a naniesiony dłońmi na mokre włosy ku mojemu zdziwieniu błyskawicznie się pieni. Jak na naturalny szampon, jestem bardzo zadowolona bo tworzy obfitą pianę, można dokładnie wymasować zarówno skórę głowy jak i włosy (chociaż rzadko kiedy nakładam szampon bezpośrednio na włosy). Mimo, że to naturalny produkt, bez dodatku SLS'ów to nie mogę narzekać na plątanie się włosów, co często jest spotykane. Bardzo dobrze odbija włosy od nasady, a z tym idzie ich mniejsze przetłuszczanie. Używam go co któreś mycie i za każdym razem są takie same efekty. Jeżeli tylko szukacie takiego produktu, to warto przyjrzeć się temu!

Masażer zakupiłam z myślą o wcierkach. Wykonany jest z lekkiego plastiku. Grabki stosuje się dobrze, łatwo je utrzymać w czystości. Na końcu mają metalowe kulki, które mają spotęgować działanie produktu. U mnie właśnie przy używaniu wcierek sprawdza się genialnie, bo produkt dociera w każde miejsce, a do tego daje genialne uczucie odprężenia. To już mój must have przy wieczornej pielęgnacji. Bardzo polecam ten gadżet!

Nie od dzisiaj wiecie, że lubię książki psychologiczne, motywacyjne i taką też niedawno zaczęłam czytać. "Siła nawyku" to książka trochę psychologiczna trochę społeczna.  Na codzień odruchowo wykonujemy mnóstwo czynności lub też dokonujemy wyborów nie zastanawiając się co nami kierowało. Charles Duhigg wyjaśnia mechanizmy tychże podświadomych ”kierunkowskazów” oraz kształtowanie się wzorców neurologicznych odpowiedzialnych za to, jakie nawyki potrafią nami sterować. Właśnie na takim etapie książki jestem, ale czytam dalej z pewnością, że dowiem się jeszcze więcej. Już jestem nią zachwycona, mimo, że dotarłam do jakiejś połowy, więc w tej połowie zdecydowanie mogę polecić. Po skończeniu przyjdę do Was z recenzją, więc przekonacie się całkowicie!
Dajcie znać co najbardziej przypadło Wam do gustu i oczywiście napiszcie o swoich ulubieńcach, bo mamy do nadrobienia aż dwa miesiące! Buziaki, do następnego!

17 komentarzy:

  1. Ten masażer mi się podoba, trochę zabawny z wyglądu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe kosmetyki :) Miałam kiedyś maskę od Agafi drożdżową i była genialna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się bliżej przyjrzeć tym kosmetykom, bo żadnego jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten podkład i maska totalnie mnie przekonały :) Chyba sama muszę kupić i przetestować

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie są to całkowite nowości, zachęcasz do poznania :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Markę Equilibra znam, aczkolwiek tego szamponu nie miałam. Fajnie prezentuje się ten masażer :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne rzeczy :) Siłę nawyku przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, mam nadzieję, że też Ci się podobała :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger