THE END 2017!

Cześć kochani!

Chyba już tradycją zrobiło się u mnie podsumowywanie roku. Nie wierzę w to, że już za kilka godzin powitam Nowy Rok, 2018. Krótko o prawie minionym, 2017 roku? To był bardzo przełomowy jak dla mnie czas. Pierwsze dwa miesiące były w miarę spokojne. W marcu skończyłam 18 lat i po tym, jak za użyciem magii, czas zaczął uciekać mi przez palce. Było wiele chwil, w których przez to chciałam się poddać. Siedziałam i płakałam, przeklinałam, wyzywałam cały świat, a to wszystko przez brak czasu. Mimo, że jestem okropnym leniem, to gdy jak coś sobie zaplanuję i moje plany całkowicie się pokrzyżują, zaczyna się prawdziwa histeria. No ale koniec końców, ten rok nie był tylko rokiem, w którym nie miałam na nic czasu. Bo było też wiele przyjemnych i szczęśliwych chwil. 29 kwietnia odbyła się moja impreza 18-nastkowa, której nie zapomnę naprawdę długo. Pomiędzy tym wszystkim wybawiłam się na nie jednych urodzinach u znajomych i przyjaciół. Szkoła? W szkole podołałam, można powiedzieć, że wręcz idealnie. Koniec drugiej klasy był dla mnie jak spełnienie marzeń. Rok szkolny skończyłam ze świadectwem z paskiem, oba egzaminy zawodowe zdałam i to całkiem nieźle. Także jeśli o to chodzi jestem naprawdę szczęśliwa. W sumie podsumowując także pierwsze półrocze trzeciej klasy, też zakończyłam je bardzo dobrze. Nawet cały bałagan w życiu, który otaczał mnie przez ostatnie miesiące mnie nie złamał i jeśli chodzi o szkołę i o bloga, ale też i o przyjaciół. Ostatnie miesiące tego roku nauczyły mnie komu tak naprawdę mogę ufać i kto mimo wszystko będzie stał przy mnie twardo. Wymieniać tu po imionach nie muszę, bo te osoby wiedzą o tym doskonale. Śmiało mogę stwierdzić, że ostatnie dni też przyniosły mi wiele szczęścia i kolejną dobrą duszę w moim życiu.

A na koniec blog. Oj w ciągu tego roku wiele się tu działo. Oczywiście, jak zawsze miałam wiele kryzysów, braków weny i załamań, ale mimo tego wszystkiego jestem tu z Wami nadal. A wręcz te wszystkie złe rzeczy, nieudane próby, podwoiły moją siłę i energię na pracę tutaj. Wczoraj już dość konkretnie spisałam się na ten temat na moim fanpage'u na Facebook'u, ale trochę się powtórzę. Dziękuję Wam za wszystkie odsłony mojego bloga, postów, wszystkiego, co tutaj tworzę. Dziękuję za komentarze, te pozytywne, jak i negatywne, każdy czegoś uczy. To jak w tym roku wszelkie statystki tutaj wzrosły, jest do nieuwierzenia. Nie wierzę w to, że praktycznie sama daje z tym wszystkim radę. Nie mówię, że całkowicie sama, bo bez osób, które miały cierpliwość do robienia mi tysięcy zdjęć nie wyszło by dosłownie nic. Oczywiście największe słowa podziękowania kieruję w stronę mojej najukochańszej przyjaciółki Asi, która kolejny rok znosiła moje humorki, uwagi i komentarze podczas robienia wszystkich sesji. Dziękuję Wam za wszystko, każdemu z osobna, bez Was nic by nie wyszło. 

Moim największym postanowieniem noworocznym jest to, aby nie zmienić się. Chcę myśleć tak jak myślę teraz. O postanowieniach noworocznych jeszcze kiedyś, a teraz chcę wam życzyć miło spędzonego sylwestra! Szczęśliwego nowego roku!