#kochamsiebietaką

Kocham siebie w makijażu, bez makijażu, w sukience i w dresie, z ciemnymi czy jasnymi brwiami. Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy gorsze, brzydsze, że mamy nie straszyć i siedzieć w domu. Musimy siebie kochać niezależnie od tego, czy jesteśmy umalowane czy nie.

Jakiś czas temu na Instagramie była bardzo popularna akcja #kochamsiebietaką. A o co w tym wszystkim chodzi? Głównym celem akcji #KOCHAMSIEBIETAKĄ jest ukazanie, że nieidealne jest idealne.Pokazuje, że akceptujemy się bez makijażu,ale też lubimy się pomalować i zadbać o siebie- to właśnie jest automiłość, akceptacja własnej osoby w każdych warunkach. Czy to z rana - z sińcami pod oczami, czy trądzikiem, zmarszczkami, czy w pełnym makijażu z rzęsami do nieba i oślepiającym rozświetlaczem. Zawsze jesteśmy piękne i powinnyśmy o tym pamiętać.

Moja rada dla osób, które uczą się samoakceptacji i miłości do siebie jest taka, żeby każdego dnia spoglądać w lustro i mówić sobie: „Kocham siebie”, „Jestem piękna”, „Bardzo ładnie dziś wyglądam”, „Podobam się sobie”. Im więcej razy to powtórzymy, tym szybciej i mocniej uwierzymy, że tak właśnie jest.

Mimo tego, że akcja rozpoczęła się już jakiś czas temu, ale jeśli spodobała się Wam jej inicjatywa zachęcam do dodania zdjęcia, które pokazuje Waszą osobę, taką jaką siebie kochacie z hasztagiem #kochamsiebietaką.
Przestańmy żyć stereotypami i zacznijmy żyć pełnią życia, akceptując siebie w 100%!

Spodobała Wam się ta akcja? Chcecie więcej takich "motywatorów"?

Buziaki, do następnego!