Dusiiiak: peach makeup

Cześć kochani!

Witam Was już w piątym miesiącu tego roku, co w sumie jest nie do wyobrażenia. Czas leci jak szalony. Czy u Was też taka piękna pogoda na majówkę? Bo u mnie jest naprawdę super! Jakoś od razu więcej chęci do życia i pracy. Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym GRWM. Znowu coś kolorowego, wiosennego, myślę, że idealnego na te ciepłe dni. Ciekawi?

Po pierwsze oczywiście baza. Nowość od Lovely, wygładzająca i idealnie maskująca rozszerzone pory. Uwielbiam ją, bo po nałożeniu na twarz nie zastyga tylko pozostawia śliską warstwę, dzięki czemu podkład super się rozprowadza. Cały makijaż trzyma bardzo dobrze, nie roluję się, ani nie ściera. Aplikacja jej też jest super.

Od jakiegoś moim podkładem idealnym jest mieszanka Fit Me Maybelline 110 i Revlon ColorStay 110. Pierwszy jest dość lekki, a drugi dobrze kryjący, więc dla mnie najlepsze połączenie. Jeśli lubicie podobne mieszanki to polecam serdecznie! Oczywiście podkłady nakładam gąbką Real Techniques.

Wszelkie prześwity i większe problemy na twarzy maskuję kamuflażem Liquid Control od Lovely. Już kilka razy Wam o nim pisałam i myślę, że na długo pozostanie on moim ulubieńcem. Super kryje, nie odznacza się na twarzy i nie wchodzi w zmarszczki, więc jest również bardzo dobry pod oczy.

A cienie pod oczami kryję moim totalnym faworytem Affinitone Maybelline, o którym słyszeliście dziesiątki razy. NAJLEPSZY korektor kryjąco- rozświetlający! Oczywiście odcień 01.

Wszystko utrwalam i matuję pudrem ryżowym Ecocera. Co tu wiele pisać, mój ulubieniec!

Policzki podkreślam bronzerem z paletki Makeup Revolution. W sumie bardzo fajny, ciepły odcień, więc myślę, że w lecie będzie moim ulubieńcem.

A jeśli chodzi o rozświetlacz, to również ta sama paletka. Teraz to mój hit, z resztą zobaczyć możecie to po zużyciu.

Brwi pomalowałam kredką Lovely Brow Create Pencil. Kredka nie jest aż tak ciemna jak na moich brwiach, ale mi wtedy taki kolor odpowiadał ze względu na moje ciemne włosy. Teraz robię je lżej. Ale kredkę naprawdę polubiłam, jak na to, że kiedyś byłam ich przeciwniczką. Posiadam ocień 02, gdyby ktoś był ciekawy.

No i główny gość tego makijażu, czyli paletka Choco Bons, również od Lovely, która jak już wiecie stała się moim hitem. Uwielbiam pigmentację tych cieni, ich trwałość i to, jak pięknie wyglądają na powiekach. Do mojego brzoskwiniowego makijażu użyłam czterech pierwszych kolorków, oczywiście z największym naciskiem na brzoskwiniowy cień. W zewnętrzne kąciki dołożyłam jeszcze delikatnie fioletowego koloru, co jeszcze fajniej podkreśliło cały makijaż. A w kąciki użyłam odrobiny rozświetlacza. Jak widzicie wykonałam wszystko przy użyciu taśmy, dzięki czemu wszystko wygląda jeszcze ładniej.

Oczywiście makijaż nie obyłby się bez kreski, a do tego tylko i wyłącznie Miss Sporty Pump Up Booster. Najlepszy eyeliner, który kosztuje grosze!

Rzęsy tuszuję standardowo tuszem Eveline Big Volume i oczy mamy gotowe!

Na usta poleciała pomadka, również delikatnie w kolorze brzoskwiniowym, Wibo Million Dollar 06. Jeśli szukacie bardzo trwałych pomadek, to polecam właśnie tę serię!