Nowi ulubieńcy pielęgnacyjni- Lynia


Cześć kochani!
Wiecie już, że od pewnego czasu mam obsesję na punkcie pielęgnacji cery i testuję naprawdę dużo kosmetyków. Tym razem mam okazję przetestować kosmetyki Lynia, z którymi nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. W sklepie E-naturalne możecie znaleźć właśnie kosmetyki tej firmy, w fajnych cenach i jest bardzo duży wybór. Ja na swój pierwszy zestaw od Lynia wybrałam serię nawilżającą, bo właśnie takich produktów potrzebuje moja skóra. Link do zestawu macie tutaj.
W zestawie znajdziecie żelowy tonik, który w swoim składzie zawiera: mocznik (odpowiedzialny za odpowiednie nawilżenie i pH skóry), kwas hialuronowy (utrzymuje odpowiedni poziom wody  i zapobiega przed jej utratą), niacynamid (rozjaśnia przebarwienia i zapobiega powstawaniu nowych) i D-pantenol (poprawia nawilżenie, ujędrnia i uelastycznia cerę). Jak widzicie jest to skład idealny jeśli chodzi o produkt do twarzy, a tym bardziej tonik, który już aż tak pielęgnuje. Ja nakładam go po prostu na dłoń i wmasowuję w buzię, bez użycia jakichkolwiek wacików. Przez jego żelową konsystencję używa się go jak jakieś serum i dzięki temu tworzy na twarzy cienką warstwę ochronną, przy tym szybko się wchłaniając. Szukałam dla siebie idealnego toniku i o to ten. Odkąd zaczęłam regularnie tonizować twarz, widzę, że moja twarz bardzo tego potrzebuje i widzę różnicę, kiedy nie użyję toniku, a ten produkt sprawdza mi się do tego świetnie.
W tym zestawie znajdziecie również ultra nawilżający krem z migdałem, algami, zieloną herbatą i prawoślazem. Znowu skład idealny. Miałam pierwszy raz do czynienia z kosmetykami, które zawierają w swoim składzie olej z migdałów i nie wiedziałam, że ten składnik aż tak dobrze zadziała na moją cerę. Wcześniej używałam i byłam zakochana w kremie The Ordinary, który jest naprawdę mocno nawilżający, ale ten przewyższa go kilkukrotnie. Nakładam go zawsze na noc i rano skóra jest nawilżona jak po dobrym zabiegu. Dobrą robotę robi tu prawoślaz, który działa przeciwzapalnie. Krem absolutnie nie zapycha cery, co jest jego ogromnym atutem, jak na tak świetne nawilżenie. Używa się go bardzo przyjemnie, bo zawiera pompkę, więc jest to wygodne. 
Oczywiście do pełnej pielęgnacji dołączony jest również krem pod oczy. Mieszanka morskiej wody głębinowej, która dostarcza cennych minerałów i mikroelementów; wyciągu z peruwiańskiej tary, działającej głęboko nawilżająco i przeciwstarzeniowo; kwasu hialuronowego, który jak już dobrze wiecie wiążę wodę w naskórku i działa liftingująco oraz naturalne olejki. Kolejny fantastyczny skład i właściwości, jednak jak dla mnie krem sprawdza się tylko rano, bo na wieczór lubię coś jeszcze bardziej nawilżającego, np. moje ukochane masło kawowe. Produkt absolutnie działa dobrze, ale ja już na tyle przyzwyczaiłam swoją okolicę oczu do mocnego nawilżenia, że dla mnie jest za słaby, ale przez to idealny na dzień. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, więc jest świetny pod makijaż. Jeżeli nie potrzebujecie hardkorowego nawilżenia pod oczy, to gwarantuję, że ten krem jest dla Was.
I gość główny programu, czyli olejek łagodzący z aloesem i słodkim migdałem. Moje CUDO. Pokazywałam Wam go ostatnio w ulubieńcach i naprawdę to jest miłość. Nie używam go codziennie, bo nie chcę przyzwyczaić do niego cery, ale gdy potrzebuję czegoś specjalnego, to właśnie używam tego olejku. Cudownie nawilża, łagodzi podrażnioną skórę, pomaga na wszelkie zmiany zapalne i cudownie wyrównuje koloryt, co zauważalne jest na drugi dzień po jego użyciu. Działa również przecwistarzeniowo, dzięki zawartości witaminy E. Jest bardzo delikatnym produktem, więc może używać go każdy. Polecany jest także osobom z trądzikiem, bo stosowany regularnie jest dobrym emolientem. Jak na olejek wchłania się bardzo szybko i co najważniejsze nie pozostawia tłustej warstwy. Cera po jego użyciu jest mega milutka w dotyku, rozświetlona i elastyczna. Polecam każdemu!
Podsumowując- jestem bardzo, bardzo zadowolona z tego zestawu. Te produkty zaczynają już konkurować z moim ukochanym The Ordinary, które zawsze były na pierwszym miejscu. Świetne składy, działanie, ale też i ceny produktów. Jest to polska marka, więc jak najbardziej trzeba wspierać takie produkty. Ja zachęciłam się do tej firmy, więc z pewnością wypróbuję więcej ich produktów. Przeglądnijcie sklep E-naturalne, bo właśnie tam możecie znaleźć te perełki.
Znacie tę firmę? Buziaki, do następnego!

11 komentarzy:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej marce ale z chęcią ją przetestuję :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej nie miałam okazji spotkać się z produktami tej marki, po Twojej recenzji wnioskuję, że warto 😊 Koniecznie muszę je wypróbować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zdecydowanie warto. Myślę, że nie będziesz zawiedziona :)

      Usuń
  3. Pierwszy raz u Ciebie dopiero czytam o tych kosmetykach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie używałam ani jednego kosmetyku z tej marki, może jak mi się skończy tonik z ziaji to chetnie przetestuje z tej firmy ;)
    Zapraszam na mojego bloga i dzisiaj nowy post to znaczy rozprawka życiowa
    Mój blog klik

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam marki, w sumie nie słyszałam o niej nawet :( Jestem ciekawa jak produkty sprawdziłyby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji, że są to produkty naturalnie, z pewnością sprawdzą się u Ciebie :)

      Usuń
  6. Fajny post <3
    http://klaudencja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger