Paleta NYX Ultimate Edit | pierwsze wrażenie & makijaż

Cześć kochani!

Po pół roku od zakupy palety z NYX, przypomniałam sobie, że w ogóle taką posiadam. Także ewidentnie dzisiaj pora, aby napisać o niej kilka słów. Aby Was nie zanudzić samymi suchymi informacji, przygotowałam też makijaż. Mój pierwszy makijaż tą paletą i o dziwo, że była to wielka improwizacja, całkiem ciekawie wyszedł. Jeżeli jesteście ciekawi, zapraszam poniżej.

Paletka to NYX Ultimate Edit z sześcioma tęczowymi kolorami. Znajdziemy tu takie kolory, jak: musztardowo-żółty, brzoskwiniowy, różowy, fioletowy, niebieski i zielony. Oczywiście, jak widać same maty. Jestem naprawdę zaskoczona pigmentacją cieni, bo nie oczekiwałam czegoś niesamowitego, a jednak. Dodam jeszcze, że dorwałam ją na majowych promkach -50% w Rossmanie, a więc kosztowała w graniach 15 zł. Cienie fajnie się transferują, zarówno na powiekę, jak i na pędzel, czy rękę. Bałam się, że mogą się osypywać, więc najpierw zaczęłam od oczu, a miło się zaskoczyłam i w ogóle nie zobaczyłam osypu. Fajnie się wszystko ze sobą połączyło, mimo, że jakoś mega się nie starałam podczas tego makijażu.

Myślę, ze to idealna paleta uzupełniająca. Jeżeli posiadacie większość podstawowych palet, czy pojedynczych cieni, to fajnym dodatkiem jest NYX Ultimate Edit. Niecodziennie mamy ochotę na tęczowe makijaże, ale kiedy już ten dzień nadejdzie, możemy uzupełnić swój makijaż o jakiś kolor. Bardzo lubię kolorowe kreski w makijażu, a więc myślę, że i w tym przetestuję to maleństwo. Ja jak najbardziej jestem na tak, bo paleta zawiera zróżnicowane kolory, jest bardzo poręczna i może być przydatna na wiele okazji. Warto sprawdzić!

Makijaż, jaki wykonałam paletką:

Co sądzicie o palecie? Jak podoba Wam się ten tęczowy makijaż? Buziaki, do następnego!