♥Dobre, bo polskie- pielęgnacja włosów

Cześć kochani! Pierwszy post z serii dobre, bo polskie cieszył się dużym zainteresowaniem, także należy to kontynuować! Z racji, że jestem na maksa wkręcona w pielęgnację włosów stwierdziłam, że w drugim poście właśnie weźmiemy pod lupę kosmetyk z tej kategorii. Nie ma tego na razie dużo, bo dopiero od niedawna skupiam się na polskich markach, jednak już zdążyłam wyłapać jakieś perełki. Jeżeli tylko moja kolekcja się powiększy, to na pewno będzie kontynuacja!
ODŻYWKI ANWEN
-Nawilżający Bez do włosów o różnej porowatościTa odżywka zrobiła na mnie jak na razie najlepsze wrażenie pod względem działania na moje włosy. Myślę, że zdecydowanie muszę ją zamówić ponownie i musi zostać w mojej pielęgnacji na stałe. Odżywka ma cudowny i dosyć intensywny zapach bzu. Uwielbiam bez, więc to raj we włosach. Ta odżywka sprawia, że włosy są cudownie miękkie i takie lekko śliskie ale nie tracą objętości. Jednakże dobrze je dociąża, bo nie są po jej użyciu ani trochę spuszone i nawet nie mam potrzeby wspomagania się odżywką w sprayu czy jakimś serum. Układają się po niej świetnie i nie muszę nic kompletnie z nimi robić. Dodatkowo tak niesamowicie się błyszczą a bardzo mi tego brakowało. Odżywka także sprawiła, że włosy są takie elastyczne jakby a wcześniej były lekko szorstkie. Jak teraz wnioskuję, na skutek właśnie braku odpowiednich produktów
-Anwen Proteinowa Orchidea, odżywka do włosów o wysokiej porowatości. Odżywkę używam jako domknięcie pielęgnacji, po szamponie. Nakładam ją na włosy na długości (na wysokości ucha) i czasem trzymam ją na włosach przez kilka minut, a następnie starannie zmywam. Już wtedy czuć, że włosy są miękkie, przyjemne w dotyku i lekko dociążone (chociaż to odżywka proteinowa, a nie emolientowa). Kiedy wyschną, nie są spuszone, ani oklapnięte, tylko takie jakie powinny być zdrowe włosy – uniesione u nasady, błyszczące (kiedyś miałam zupełnie matowe, to duża korzyść), sypkie, w dotyku bardziej miękkie i z podkreślonym pięknie skrętem (moje włosy są naturalnie kręcone). Po dłuższym stosowaniu widzę, że włosy są mocniejsze, bardziej zdyscyplinowane, nie łamią się, nie elektryzują czy puszą. Słowem – wyglądają o wiele zdrowiej wcześniej. Polecam Wam z całego serca te produkty!
SZCZOTKA DO WŁOSÓW ANWEN
I tutaj jeszcze jeden hit z firmy Anwen, a jest to przefantastyczna szczotka do włosów. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsza szczotka jaką miałam. Nie ciągnie, nie szarpie włosów podczas czesania, czy to na mokro czy na sucho. Sama szczotka dzięki temu zawijasowi ugina się do środka i na zewnątrz, dopasowując się do włosów. Większość szczotek, także te polecane po prostu łamały mi włosy. Z tą jest inaczej - rozczesuje bardzo delikatnie, ale przy tym dokładnie. Ku mojemu zdziwieniu podczas czesania nie kruszą się włosy. Nie szarpie, nawet po przeczesaniu mocno splątanych włosów nie zostaje ich wiele na szczotce. Jest także świetna do masażu skóry głowy. 
BARWA OCTOWY SZAMPON DO WŁOSÓW
Szampon zakupiłam z myślą o dogłębnym oczyszczaniu włosów także nie używam go codziennie a raz na tydzień-dwa w zależności o tego w jakim stanie są moje włosy a na co dzień stosuję bardziej pielęgnacyjne szampony. Powiem szczerze, że szampon sprawdził się. Moje szorstkie włosy stały się, o dziwo gładsze. Kiedyś próbowałam robić płukanki octowe, jednak na robienie mikstury z octu jabłkowego i wody trzeba mieć chęci i cierpliwość. Wolę mieć gotowy produkt, po który sięgnę ręką. Jak za taką cenę produkt naprawdę godny uwagi, ja będę testować jeszcze odżywki, więc jeżeli tylko coś mi się sprawdzi z pewnością dam Wam znać!
YOPE SZAMPON ORIENTALNY OGRÓD
W składzie szamponu na drugim miejscu znajduje się Ammonium Lauryl Sulfate, który jest mocniejszym detergentem. Warto to podkreślić, ponieważ to kwalifikuje szampon jako "rypacz" - czyli taki, który dość silnie oczyszcza włosy. Zapach kosmetyku jest rzeczywiście wspaniały i naprawdę bardzo go polubiłam, chociaż mam świadomość, że nie każdemu może przypaść do gustu. Jest prawdziwie orientalny - ciężki, kwiatowo-drzewny, mocny, dla mnie wspaniale słodki. Działanie muszę ocenić jako bardzo dobre, chociaż trudno odróżnić efekty, które uzyskuję odżywkami, maseczkami i serum z jedwabiu do włosów. Przede wszystkim włosy nie puszą się nadmiernie, są dobrze dociążone (może nawet za bardzo), ładnie się rozczesują i wyglądają zdrowo. Co ciekawe, również w bardzo dobry sposób kontroluje przetłuszczanie się moich włosów u nasady, natomiast nie wydaje mi się, żeby moje włosy były w jakiś bardzo wyraźny sposób nawilżone, a przede wszystkim wzmocnione (co przecież obiecywał producent, a na czym jednak mi zależało) po nim samym, chociaż z drugiej strony - nie oszukujmy się - bardzo trudno oczekiwać takich efektów po samym szamponie. Szampon Yope to moim zdaniem naprawdę dobra propozycja. 
ONLY BIO OLEJEK ZABEZPIECZAJĄCY KOŃCÓWKI
Właśnie dość niedawno odkryłam również firmę Only Bio z przefantastycznymi produktami do włosów. Jak na razie zakochana jestem w olejku zabezpieczającemu końcówki o obłędnym zapachu mango. W składzie znajdziemy olejek z czarnuszki, olejek awokado, olejek ze słodkich migdałów. Produkt ma zabezpieczać przed łamaniem włosów.  zaczęłam go używać po każdym myciu włosów i zauważyłam, że ten zapach naprawdę utrzymuje się bardzo długo. Daję kilka kropli na końcówki i wydaje mi się, że rzeczywiście są zabezpieczone, zaoopiekowane, milutkie w dotyku i lśniące! Jeżeli jeszcze delikatnie się puszą to właśnie on super je dociąża (dociąża, ale nie obciąża). 
Firma Only Bio stała się ostatnim czasem bardzo popularna i będę po kolei testować ich produkty, jednak na razie chcę wykończyć to, co mam. Jeżeli tylko odkryję jakieś perełki od nich, z pewnością się tym z Wami podzielę!
A w Waszej pielęgnacji włosów macie coś z polskich produktów? Buziaki, do następnego!

19 komentarzy:

  1. Pierwsze słyszę o tej marce, chętnie ją przetestuje na swoich włosach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nic z tych produktów. O produktach marki Anwen ostatnio sporo słyszę i pewnie na coś wkrótce sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam aktualnie nic z polskich produktow, alw chętnie to zmienię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O większości słyszałam same poztywne słowa! Czekam aż choć trochę zminimalizuję swoje zapasy i na pewno się zaopatrzę w kosmetyki polskich marek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie teraz zużywam kosmetyki i przenoszę się całkiem na polską pielęgnację :)

      Usuń
  5. kojarze te produkty ale nigdy nie miałam okazji ich używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam wiele dobrego o tych odżywkach z Anwen i mam zamiar je przetestować :) Co do firmy Yope, to również mam z niego szampon, ale inną wersję + odżywkę i bardzo je polubiłam

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedys używałam żółtego szamponu z Yope i również był fajny :)

      Usuń
  7. Ja nawet nie wiedziałam że ta marka jest polska :D Jednak jestem ciekawa i z chęcią przetestuje. Dużo słyszałam o tym olejku i moje koleżanki też go polecały
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie testowałam żadnego produktu, ale wiele o nich słyszałam. Szczególnie o Anwen. Gdy tylko skończę swoje aktualne produkty może skusze się na któryś z polecanych przez Ciebie :)

    jestnapisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh i like the design of that hait brush
    xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Olejek mam i bardzo lubię, a odżywki Anwen muszę w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger