Holographic nails

Cześć kochani!

Dziś znowu czas na notkę, która często tutaj się nie pojawia, lecz postaram się to teraz zmienić. Jak widzicie po tytule mam dla Was coś paznokciowego, jeśli się uda, postaram się dodawać takie notki raz w miesiącu. Już od jakiegoś czasu robię paznokcie hybrydowe i co raz bardziej wdrażam się w to wszystko. Teraz panuje wszechobecna na różnego typu efekty na paznokciach. Ja dzisiaj pokażę Wam jak prościutkim sposobem zrobić efekt holograficzny na paznokciach. To jest pierwszy raz, gdy pyłek dałam na wszystkie paznokcie, lecz w takim efekcie jestem teraz zakochana. Ciekawa jestem, jak Wam się spodoba.

 Oczywiście nie obejdziemy się bez niezbędnych przedmiotów, tutaj macie całą listę!

 Bazę i top coat mam z frimy Gelish, o której sama nie mam pojęcia. Jednak sprawdzają mi się super, nic nie odpryskuje, nie robi pęcherzyków i długo się trzyma.

 Za to lakiery używam tylko z firmy Semilac. Już wiele razy pisałam Wam o nich, więc rozpisywać się nie będę. Pyłek, którego używam do tego efektu ma szary kolor, a więc idealną bazą do niego jest lakier w takim samym kolorze. Mój to numer 141.

 Na samym początku nadaje kształt paznokciom, bo bardzo szybko rosną na hybrydzie i po ściągnięciu nawet trzeba je przypiłować.

 Następnym krokiem jest zmatowienie płytki, o czym oczywiście nie można zapomnieć.

 Drewnianym patyczkiem odsuwam skórki, aby nic nie pobrudzić podczas nakładania lakieru.

 Cleaner jakiego używam jest z Semilaca, sprawuje się dobrze, więc polecam.

 Na bezpyłowy wacik daję odrobinę cleanera i odtłuszczam paznokcie.

No i lecimy z top coatem, nakładam jedną warstwę, bo tyle w zupełności wystarczy.

 Każdą warstwę lakieru utwardzam w lampie przez 2,5 minuty.

 Na bazę nakładam dwie cieniutkie warstwy lakieru. Oczywiście każdą utwardzam w lampie.

Pyłek, którego używam jak widzicie jest najzwyklejszy, w szarym kolorze. Do jego nałożenia na paznokcie używam pacynki do cieni.

Nakładam go, delikatnie wcierając. I tak na każdym paznokciu.

 Tak o to wygląda nałożony pyłek.

 Jego nadmiar usuwam pędzelkiem, delikatnie omiatając, aby nic nie zetrzeć.

Przedostatnim krokiem jest nałożenie topu. Gdy robię paznokcie właśnie tym pyłkiem, nakładam dwie warstwy, aby wszystko zabezpieczyć.

 Top utwardzamy i wszystko na koniec przemywamy cleanerem. Taadam i wszystko gotowe! Myślę, że takie paznokcie są dobrym pomysłem na ten karnawałowo- studniówkowy okres.

Piszcie jak Wam się podoba moja propozycja. Buziaki, do następnego!

Zadawajcie pytania do Q&A!