Agnieszka Jucewicz- „Czując. Rozmowy o emocjach”
Cześć kochani!
Dzisiaj kolejna recenzja książkowa. Z racji, że mamy teraz dużo czasu, myślę, że takie posty będą mile widziane. Ja jestem na etapie nadrabiania książek, więc myślę, że sukcesywnie będą pojawiać się takowe posty. Mam nadzieję, że komuś książka przypadnie do gustu, a jak nie, to chociaż zachęcę kogoś do czytania.
W dzisiejszym świecie emocje i uczucia są niczym rozżarzony węgiel – pieką, przeszkadzają, sprawiają, że chcemy jak najszybciej się od nich uwolnić.
Czy taka strategia radzenia sobie z naszym życiem wewnętrznym jest dla nas naprawdę korzystna?
Wydawałoby się, że emocje są wszechobecne – media „atakują” nas bólem, strachem i niepokojem, polityka wręcz kipi złością i nienawiścią, w pracy niektórzy z nas spotykają się z zawiścią, a nasze życie rodzinne i towarzyskie to istna mieszanka wybuchowa składająca się zarówno z tych wspaniałych, dodających skrzydeł uczuć, jak i z tych, które wpędzają nas w czarną rozpacz. Każdego dnia otrzymujemy dużą dawkę emocji, a jednak wydawałoby się, że czujemy coraz mniej. Nie dopuszczamy do siebie niektórych uczuć, chowamy je, udajemy, że wcale ich nie ma, że w ogóle nas nie dotyczą. Przez ucieczkę od emocji, uciekamy od samych siebie i zamiast odzyskiwać równowagę, możemy jedynie obserwować z naszego „emocjonalnego ukrycia”, jak nasze życie zaczyna się komplikować, tracić na swojej prawdziwej wartości. Książka Agnieszki Jucewicz pod tytułem „Czując. Rozmowy o emocjach” to okazja do refleksji, przyjrzenia się samemu sobie i zaakceptowania własnych uczuć. Dopiero pozwalając sobie na odczuwanie, możemy żyć pełnią życia.
17 rozmów, kilkoro cenionych ekspertów i one – uczucia, których doświadcza każdy z nas. Od miłości i radości, poprzez nudę, smutek i poczucie winy aż po złość, lęk, poczucie winy i krzywdy. Każda z emocji kreuje nasze „ja”. Sposobem na radzenie sobie z nimi nie jest uciekanie i udawanie, że nic się nie dzieje, ale stanięcie z nimi twarzą w twarz, przyjrzenie się im i wyciągnięcie wniosków. Uczucia nie są ani dobre, ani złe – są po prostu ważną informacją. Kluczem do równowagi jest to, co z nimi zrobimy. Przeżyjemy je w odpowiedni sposób, wprowadzimy zmiany, nauczymy się nad nimi panować czy też nieświadomie przekażemy w ich „ręce” kontrolę nad całym naszym życiem, krzywdząc siebie i innych? Wybór należy do nas.
Uwielbiam takie książki, które zmuszają do myślenia i zastanowienia się nad swoją egzystencją. Każda z rozmów pozwala zajrzeć w głąb siebie, stawiając bardzo trudne, ale i trafne pytania o nasze emocje i ich źródło. Niektóre wypowiedzi szokują, inne potwierdzają nasze dotychczasowe doświadczenia, torując wspólnie drogę do naszego prawdziwego „ja”. Książka Agnieszki Jucewicz pomaga zrozumieć, dlaczego jest tak, a nie inaczej, gdzie leży przyczyna obecnego stanu i w jaki sposób możemy to zmienić.
A Wy lubicie książki psychologiczne? Buziaki, do następnego!
Lubię książki psychologiczne, choć ta jest mi nieznana. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńPolecam ją!
UsuńCzuję że nawet przez czas trwania kwarantanny nie przeczytam wszystkiego co planowałam a szkoda bo tu jak na złość nowe ksiażki. I mam pytanko czy to bluszcz ? Bo zdjecia z nim wyglądaja pieknie <3
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać wszystko. Tak, to bluszcz, jest z Ikea
UsuńKsiążki nie kojarzę, ale ta mnie nie zaciekawiła. Mimo to lubię czytać własnie książki psychologiczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Weronika S.
pasjeweroniki.blogspot.com
Polecam ją bardzo!
UsuńTa książka mnie zaciekawiła chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytaj, polecam!
UsuńUwielbiam książki psychologiczne, zawsze zmuszają człowieka do chwili refleksji. Świetna recenzja, widać ze książka bardzo się spodobała. Pozdrawiam, poulciak:)
OdpowiedzUsuńTa do takich należy. Również pozdrawiam!
UsuńNie często czytam książki, ale jak czytałam to nie ten gatunek. Jednak myślę że polubilabym książki z tego gatunku :)
OdpowiedzUsuńJa też się przekonałam :)
UsuńUwielbiam tego typu książki :) Ostatnio sporo czytam :D
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam!
Usuń