Mój 2020!

Cześć kochani!
Wydaje mi się, jakbym poprzedni post podsumowujący rok pisała wczoraj. Niesamowite jest, jak szybko upływa mi czas. Z resztą jest już tak od kilku lat. Dzisiaj nadszedł dzień na pożegnanie z rokiem 2020. Rok pełen zmian, ogromnych wahań, zakazów, nakazów, ale czy tak naprawdę był taki zły? Styczeń był dla mnie dość łaskawy. Spędziłam go dość miło, głównie w Krakowie i przy nauce do pierwszej w życiu sesji. Egzaminy, jak i prace zaliczyłam, więc to taki mini sukces na sam początek roku. W tym miesiącu też spełniłam swoje mini marzenie o zdjęciach na tęczowych schodach w Krakowie, cudowne miejsce. W przeciwieństwie do stycznia, luty praktycznie w całości spędziłam na feriach w domu i w tym miesiącu udało mi się zrealizować cel, a zarazem marzenie, czyli wyjazd do Zakopanego. Do dzisiaj jestem sobie wdzięczna, że w porę zorganizowałam ten wyjazd, bo z wiadomych przyczyn mógłby on się nie odbyć w późniejszym terminie. Było naprawdę cudownie, mimo, że był to tylko dwa dni. Jednak udało mi się zobaczyć część miejsc, a na resztę przyjdzie czas w nowym roku. Luty minął dość przyjemnie, bo na chillku, bez nauki, przy pracy nad blogiem i Instagramem. Pod koniec tego miesiąca rozpoczęłam drugi semestr studiów i zdążyłam pochodzić na uczelnię AŻ dwa tygodnie (XD). Marzec rozpoczął się dość fajnie, bo zaczynało robić się ciepło, obchodziłam też 20 urodziny i ogólnie fajnie się zapowiadało. Ale właśnie pozostańmy na tym, że się zapowiadało. Niestety wybuch pandemii pokrzyżował wszystkie moje mniejsze i większe plany. Ten miesiąc spędziłam w domu, gdyż wtedy nie było większego sensu pozostać w Krakowie. Tamtego czasu nie wspominam zbyt dobrze, bo byłam bardzo przybita obecną sytuacją, nie ukrywajmy, bo było to coś zupełnie nowego. Jednak trzeba było jakoś się w tym odnaleźć. Poniekąd całe moje samopoczucie unormowało się, gdy wpadłam w jakiś stały rytm, pomiędzy pracą nad blogiem, a zdalnymi zajęciami. Kwiecień i maj w sumie wspominam nijak. Tak jakby miesiące wycięte z życia. 24 godziny w domu, że aż dziko czułam się wychodząc pierwszy raz od miesiąca do sklepu. No bardzo dziwny czas. Jednak nadszedł czerwiec i mimo zbliżającej się sesji, ja spędzałam czas dość wakacyjnie. Przyznam, że tego było mi trzeba po miesiącach spędzonych w domu. Kolejna sesja poszła mi równie bardzo dobrze, jak poprzednia,  a więc mogłam się zająć (u mnie już corocznym) wyjazdem do pracy za granicę. W tym roku znowu padło na Holandię, w której spędziłam cały lipiec i sierpień. Było dość fajnie, bo oprócz pracy był czas na fajną chillerę i zobaczenie nowych miejsc. Nawet udało się pojechać do Belgii. Jednak pewne przykre wydarzenia spowodowały to, że musiałam wrócić nieco wcześniej, niż planowałam. Jednak nie ma tego złego, bo mogłam jeszcze nacieszyć się wakacjami. Prawie cały wrzesień byłam w domu, ogarniałam nieco swoje życie i szukałam mieszkanka w Krakowie. To akurat się udało i już pod koniec września znów mogłam cieszyć się Krakowem. W październiku rozpoczęłam drugi rok studiów (o losie, znów zdalnie). W pewnym momencie pandemia znów zaczęła straszyć i tak naprawdę nie miałam szans na znalezienie pracy. Z tego powodu trochę się poddałam i zdecydowałam się na powrót do domu (znów). Także listopad i grudzień spędziłam z rodziną, studiując zdalnie i tworząc coś w internetach. Ten miesiąc, mimo wszelkich zaostrzeń związanych z pandemią minął mi bardzo przyjemnie, oczywiście ze względu na święta. Mój ulubiony czas w roku, którego nic nie pokrzyżowało. Udało mi się odpocząć i z całą pewnością jestem gotowa na nadchodzący rok.
Pewnie może Was zastanawiać to, dlaczego każdy z miesięcy jest praktycznie opowiedziany w całości. Robię tak co roku i naprawdę lubię wracać do tych postów. To taki mój coroczny pamiętnik, który z czasem staje się pięknym wspomnieniem i dobrą lekcją. Ten rok jest jedną wielką lekcją, ale nie zaliczam go do nieudanych. Po prostu był inny. Jednak dzięki niemu nauczyłam się doceniać małe rzeczy. Czerpać radość i wdzięczność z każdego dnia. Przestałam wiecznie narzekać na wszystko i dzięki temu stałam się naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Mimo, że wiele moich planów nie zostało zrealizowanych, to nie mam o to pretensji. Dzięki siedzeniu w domu odkryłam nowe pasje, miałam więcej czasu dla siebie i na odpoczynek. Może po prostu tak musiało być, aby każdy z nas mógł się na chwilę zatrzymać. 
Myślę, że jestem teraz w odpowiednim momencie, aby rozpocząć nowy rok. Silniejsza i mądrzejsza o pewne wydarzenia. Wyciągnęłam lekcje, jakich błędów nie popełniać i jak walczyć o siebie. Zrozumiałam, że siebie powinnam stawiać na pierwszym miejscu i nie zapominać, że jestem tylko człowiekiem. No cóż, po prostu jestem wdzięczna i gotowa na nadejście roku 2021!
Kochani, w nadchodzącym nowym roku życzę Wam samych pięknych dni. Cieszcie się życiem, mimo jakiś przeciwności losu. Realizujcie swoje cele i marzenia, bo to nadaje sens życiu. Nie zapominajcie dbać o siebie i swoje zdrowie. Życzę Wam wielu sukcesów, mam nadzieję, że to będzie dla Was dobry rok! Liczę na to, że za rok spotkamy się dokładnie w tym samym miejscu i wymienimy wiadomości, że te 12 miesięcy były najpiękniejszym czasem. Trzymajmy za to kciuki! Na koniec życzę Wam jeszcze udanego, ostatniego dnia tego roku! Bawcie się, odpoczywajcie, wyznaczajcie cele, cokolwiek, co sprawia Wam radość. Szczęśliwego Nowego Roku! ♥

11 komentarzy:

  1. Mimo wszystko to był udany rok! Życzę, aby kolejny byłą jeszcze lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wspomnienia z minionego roku, oby ten był jeszcze lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  3. To był trudny rok, mam nadzieję że nowy będzie lepszy :) chociaż już coraz bardziej przyzwyczajam się do spędzania czasu w domu

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie mimo wszystko to też był udany rok! Człowiek zaczyna bardziej doceniać, gdy coś traci. Tak, jak my wszyscy- przez COVID. Wszystkiego dobrego w 2021!

    zapraszam również do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Trzeba doceniać każdą chwilę. Dziękuję!

      Usuń
  5. Przepiękne zdjęcia :) Dla mnie ten rok również był udany :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger