Harlan Coben- "Nieznajomy" | recenzja

Cześć kochani!
Dzisiaj nareszcie przychodzę do Was z jakąś książkową recenzją i mam nadzieję, że posty tego typu będą teraz częściej ze względu na to, że ostatnim czasem wkręciłam się w czytanie. W sumie już w kolejce czeka kolejna książka do zrecenzowania, a więc trzymajcie kciuki, aby nie przeszła mi motywacja do czytania. Już chyba wspomniałam Wam w ostatnich niedzielnych inspiracjach, że biorę udział w wyzwaniu Kasi z Loveandgreatshoes pod hasztagiem #20stronszlgs. Jak dla mnie akcja idealna, bo mam taką odgórną motywację, aby w któryś dzień nie odpuścić. Mimo, że 20 stron nie wydaje się zabójczą liczbą, tak przy codziennym praktykowaniu tej minimalnej ilości, książki kończę naprawdę szybko. Ale teraz przejdźmy już do sedna, czyli recenzji książki Harlan Coben "Nieznajomy".

Myślę, że słowo ‘znajomy’ w ostatnich latach było coraz bardziej nadużywane: i znaczeniowo, i frekwencyjnie. Pojawiła się też nowa kategoria wyznaczająca znajomość pomiędzy ludźmi – Internet, a więc fizyczne spotkanie wcale nie musiało nastąpić, to wirtualne zupełnie wystarczyło. Słowo samo w sobie nosi definicję: ‘znajomy’ to ktoś, kogo znamy. Niektórzy kolekcjonują znajomych na Facebooku, inni w swoich hierarchiach znajomych umieszczają najniżej – za kolegami i przyjaciółmi. Trudno dzisiaj być nieznajomym, zawsze znajdzie się ktoś, z kim mamy kilku wspólnych znajomych. Zatem wyobraźcie sobie sytuację, że nagle podchodzi do Was obca osoba i mówi coś, co wywraca Wasze życie do góry nogami. Oczywiście nie musicie wierzyć tej osobie. Ale chwila zawahania i zwątpienie z pewnością się pojawi. Właściwie tak zaczyna się kryminał Harlana Cobena – jednego z najsłynniejszych pisarzy kryminałów – pt. Nieznajomy. 

Adam Price – główny bohater – wydaje się mieć bardzo uporządkowane życie. Dobrze płatna praca, kochająca rodzina, dwójka synów, piękny dom jako azyl przed ponurą rzeczywistością. Brzmi jak spełnienie amerykańskiego snu. Bohaterowie bardzo często będą porównywać swoje życie do tego symbolicznego snu. Co w ogóle charakteryzuje sen? Przede wszystkim ulotność, pozorność i iluzoryczność. Sen w pewnym momencie musi się skończyć. Koniec tego wymarzonego snu Adama następuje bez znieczulenia, podczas rytualnego spotkania z kolegami przy dobrym trunku. Do Adama podchodzi nieznajomy mężczyzna i wypowiada jedno zdanie, które uruchomi destrukcyjną lawinę w życiu bohatera. To mała rysa, która spowoduje ogromne straty. Nagle znika żona Adama posądzona o kradzież dużej kwoty. Okazuje się również, że ów nieznajomy uzurpuje sobie prawo do „oczyszczania” życia ludzi z kłamstw. Jego wizyty mają więc uwolnić ich z iluzorycznych stanów i pokazać, w jakim zakłamanym świecie żyją. Skąd w ogóle dowody na te życiowe oszustwa? Oczywiście z internetu, czyli przestrzeni, gdzie użytkownicy czują się bezkarnie i myślą, że są niewidzialni i anonimowi. Jednak czujny nieznajomy wytropi każdy Twój ślad – stronę instruującą, jak udawać ciążę czy chat dla prostytutek. Kilka dni po przeczytaniu Nieznajomego miałam taki lęk, że też mogę być obserwowana – i wirtualnie, i fizycznie. Harlan Coben ukazał niebezpieczną i destrukcyjną stronę internetu, co może być również przestrogą dla nas – codziennych użytkowników.


Akcja powieści jest bardzo wartka, wydarzenia toczą się dynamicznie – spotęgowane jest to krótkimi rozdziałami, które się wręcz połyka na jeden raz. Coben stworzył symultaniczne wydarzenia, które dążą do jednego, tragicznego zakończenia. Już w sposób bardziej epizodyczny niż w przypadku głównego bohatera autor przedstawia tragiczne losy ofiar internetowych śledztw nieznajomego. Każda z nich będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Postać nieznajomego wydaje się absurdalna, mężczyzna wykreowany na idealistycznego mesjasza, który chce uwolnić świat od kłamstw, drażni, ale też skłania do refleksji. Kim jest ten człowiek, że rości sobie prawo do podglądania życia innych ludzi i tak naprawdę do niszczenia ich?


Nieznajomy to jedna z tych powieści kryminalnych, które wypija się duszkiem, możecie zarezerwować sobie maksymalnie trzy wolne wieczory, choć to i tak dużo. Zawiązanie akcji jest bardzo intrygujące i już od pierwszych stron towarzyszy czytelnicza niecierpliwość. Jestem raczej amatorską czytelniczką kryminałów, ale od czasu do czasu czuję potrzebą wchłonięcia dobrego kryminału, który wciągnie mnie w swój świat. Ja przed przeczytaniem oglądałam serial na podstawie właśnie tej książki i bardzo mi się podobał, choć teraz po przeczytaniu obejrzę go może jeszcze raz, aby porównać obie pozycje. Lepiej zawsze najpierw przeczytać jednak książkę. Także jeśli  są tutaj fani czytania dopełnianego później oglądaniem, to pozycja dla Was!

Czytaliście może już tą książkę? Znacie jakieś inne tego autora? Buziaki, do następnego!

6 komentarzy:

  1. Książka raczej nie w moim guście :)

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ani książki, ale autor jakby był znany. Dzięki za buziaki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To autor wielu wielu książek, więc może dlatego :)

      Usuń
  3. Koniecznie muszę ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger