FAJNE RZECZY | CZERWIEC & LIPIEC '21

Cześć kochani!
Kolejny miesiąc już prawie dobiega końca, także czas nadrobić serię "fajne rzeczy". Nadrobić dlatego, że dzisiaj zlepek ulubieńców z czerwca i lipca. W poprzednim miesiącu jakoś było ich bardzo mało, więc stwierdziłam, że dorzucę je podczas podsumowania lipca. Niestety, ale nie mam ostatnio dużo czasu, więc i ciężko testować coś nowego, ale coś tam się jednak udało. Nie ma mowy tutaj o żadnych przypadkach, bo rzeczy, które Wam dziś pokażę dołączyły do moich totalnych ulubieńców! Jesteście ciekawi?
Może wyjątkowo nie zacznę od ulubieńców, a od torebki, bo odkąd kupiłam ją w czerwcu, tak w ogóle się z nią nie rozstaję. Jeśli ktoś byłby nią zainteresowany, to dorwałam ją w Reserved na wyprzedażach i jest jeszcze dostępna, bo ostatnio widziałam ją na stronie. Powiem Wam, że już długo szukałam tego typu torebki, żeby i była elegancka, i też uniwersalna do wszystkiego. Do tych wymagań dochodziła jeszcze idealna wielkość, czyli nie za duża, ale żeby coś jednak pomieściła. Właśnie mimo tych wygórowanych wymagań udało mi się znaleźć tą idealną. Tak, jak już wspomniałam odkąd ją kupiłam- noszę non stop. Uwielbiam w niej to, że pasuje do wszystkiego, jest mega wygodna i mieści naprawdę sporo (książka, parasol, duży portfel). Jej łańcuszek jest regulowany dzięki czemu można dopasować go do siebie, ale też nosić na ramieniu lub założoną przez siebie. Jak dla mnie totalny hit!

W końcu też udało mi się dorwać na Vinted szczotkę do prostowania włosów Remington, którą miałam już na oku kilka dobrych miesięcy. Ten gadżet jest dla mnie wręcz idealny! Moje włosy po prostowaniu tą szczotką są idealnie gładkie. Wyglądają bardzo naturalnie, są uniesione. Nie są lejące ale efekt prostowania mnie w zupełności zadowala. Utrzymuje się on bardzo długo, włosy się nie elektryzują a dodatkowo mam pewność że nie będą mi się po tym zabiegu niszczyć tak jak po prostownicy ponieważ szczotka ich nie pali i doskonale chroni. Szczotka posiada bardzo długi kabel co moim zdaniem jest plusem ponieważ mamy swobodę ruchów. Posiada ona jonizację dzięki czemu włosy się nie elektryzują oraz wyposażona jest w ceramiczną grzałkę która podczas prostowania uwalnia keratynę aby odbudowywać włosy i ich nie niszczyć. Ponad to posiada trzystopniowy poziom do regulowania temperatury. W użytkowaniu jest bardzo prosta wystarczy nastawić odpowiedni poziom temperatury i po prostu czesać włosy. Grubość pasm ustalamy samodzielnie w zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć i jak kręcone i gęste są nasze włosy. Podsumowując- jeżeli tak, jak ja uwielbiacie mieć proste włosy, a niekoniecznie nie chcecie ich niszczyć prostownicą, ta szczotka jest dla Was. Polecam z całego serca!

Pozostając jeszcze w temacie włosów mam Wam do polecenia odżywkę w piance rekonstruującą włosy firmy Und Hair (jest to produkt typowo fryzjerski, ale możecie dostać ją np. na Allegro). Włosy po piance stają się odżywione jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki. Nie widziałam jeszcze takich spektakularnych efektów od pierwszego zastosowania. Pianka nawilża i regeneruje włosy. Sprawia, że mają ładniejszy, zdrowszy i lśniący wygląd. Włosy po produkcie ładniej się układają. Dzięki temu, że jest to produkt w piance, nie obciąża włosów, dzięki czemu sprawdza się też dobrze na włosach przetłuszczających się. Ja używam jej na mokre włosy przed każdym suszeniem, ale jeśli międzyczasie potrzebują one dodatkowego nawilżenia- również super sprawdza się na włosach suchych. 

Do peelingu trychologicznego od Bandi przymierzałam się już jakiś czas i w końcu go przetestowałam. Jak dla mnie bez porównania z peelingiem mechanicznym, którego drobinki bardzo ciężko wypukują się z włosów. Przy regularnym stosowaniu sprawia, że włosy bardziej odbijają się od nasady, co w przypadku mojej przetłuszczającej się skóry głowy jest dużą zaletą. Zauważyłam, że peeling intensywnie usuwa nadmiar naskórka i wszelkie zanieczyszczenia, które osadzały się na skórze mojej głowy.  Jeśli chodzi o ułatwianie przenikania substancji aktywnych, ciężko to stwierdzić, ale wierzę, że tak się dzieje.  Peeling stosuje raz w tygodniu i utrzymuje go przez 10 minut następnie myje skórę głowy i włosy. Dla mnie to już niezbędnik pielęgnacji włosów, bo nawet kiedy o nim zapomnę, odczuwam po stanie moich włosów, że właśnie czas na niego! Nie wiem jak kiedyś mogłam nie używać produktu tego typu. Ten sprawdza się rewelacyjnie!

Jeśli ktoś jest tutaj dłużej to wie, jak uwielbiałam serum prebiotyczne do skóry problematycznej od Miya. Tym razem postanowiłam wypróbować to z witaminą C, bo ostatnio zmagam się z przebarwieniami i poszarzałą cerą. Konsystencja jest lekka, przyjemnie się aplikuje, szybko się wchłania. Nakładam na noc pod krem i rano buzia jest rozjaśniona, skóra napięta i nawilżona. Stężenie wit. C czy kwasu mlekowego nie jest tu na tyle wysokie, żeby podrażnić skórę, więc idealnie nadaje się dla osób rozpoczynających świadomą pielęgnację skóry. Przy systematycznym działaniu lekko rozjaśnia przebarwienia i zapobiega powstawaniu nowych. Dodam, że  mam cerę bardziej mieszaną, trochę wrażliwą, trochę skłonną do przesuszania się i do niedoskonałość wiec moja skóra jest typem wyjątkowo kapryśnym a to serum bardzo polubiła. Myślę, że warto zwrócić uwagę na sera tej marki, bo są w fajnej cenie, często też w promocjach i naprawdę świetnie działają!

Nie sądziłam, że kiedykolwiek przekonam się do masażu twarzy, a tak właśnie się stało ostatnim czasem. Chyba jako ostatnia osoba zdecydowałam się na zakup kamienia Gua Sha i zakochałam się od pierwszego użycia. Już po pierwszym masażu, który wykonuję po 50x każdy ruch skóra była ujędrniona i zliftingowana. Ja masaż wykonuję po nałożeniu całej pielęgnacji i tylko na kremie, który daje mi wystarczający poślizg. Po kilku razach z kamieniem już zauważyłam podkreślenie linii żuchwy. Ten gadżet idealnie sprawdza się u mnie rano do pozbycia się opuchlizny po nocy, z którą niekiedy mam problem. Najlepiej działa schłodzony w lodówce. Jestem zdania, że nie jest to produkt niezbędny w pielęgnacji twarzy, ale jeśli zaczniecie robić masaż regularnie, to obiecuję, że zakochacie się tak, jak ja!

Mydełko do brwi od Lash Brow również chyba przetestowałam jako ostatnia, bo widziałam już naprawdę mnóstwo jego pozytywnych recenzji, aż w końcu kupiłam! Produkt jest transparentny i ma konsystencję gęstego żelu. Znajduje się w solidnym, metalowym opakowaniu. Mydła jest w nim bardzo dużo, więc myślę, że wystarczy na długo.  Do nakładania go używam nylonowej szczoteczki - taka forma aplikacji odpowiada mi najbardziej.
Kosmetyk bardzo mocno utrwala brwi i sprawia, że przez wiele godzin pozostają na swoim miejscu! Uwielbiam jaki efekt daje- brwi wyglądają jak po laminacji, a dzięki temu, że są idealnie wyczesane, nie potrzebują dużego wypełnienia. Jedynie należy uważać, aby nie nałożyć go za dużo, bo możemy uzyskać wręcz przeciwny efekt do zamierzonego. Co do jego trwałości, teraz jest najlepszy efekt na testy, bo podczas upałów makijaż lubi spływać, ale z tym produktem totalnie nic się nie dzieje. Musicie przetestować!

Skusiłam się na ten tusz na promocji i w ogóle nie żałuję. Mamy tutaj niedużą silikonową szczoteczkę, która z jednej strony ma krótkie włoski a z drugiej dłuższe. Taki rodzaj szczoteczki bardzo mi odpowiada, jedną stroną nakładam tusz a drugą rozczesuję. Tusz bardzo mi przypasował, ładnie wydłuża i podkręca rzęsy, włoski są ładnie wymodelowane i zakończone w naturalny sposób – im bliżej końca włoska tym jest on bardziej zwężony, niektóre  z tuszy sprawiają, że zakończenie włosków rzęs jest tak jakby urwane, co według mnie nie wygląda estetycznie. Efekt utrzymuje się praktycznie cały dzień i nie zauważyłam kruszenia się tuszu. Już pierwsza warstwa daje ładny efekt, jeśli chcemy możemy dobudować kolejne (do 2-3 warstw) bez obawy, że tusz nam sklei wszystkie włoski w trzy kępki.

Dajcie znać co najbardziej wpadło Wam w oko i co Wy polecacie! Buziaki, do następnego!

4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej prostującej szczotki :) Natomiast serum z Miya sama mam i również jestem bardzo z niego zadowolona

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten tusz tylko w innej wersji i jest super 😀

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger