FAJNE RZECZY | WRZESIEŃ & PAŹDZIERNIK #MNIEJZNACZYWIĘCEJ

Cześć kochani!
Ależ ja się stęskniłam za robieniem postów z fajnymi rzeczami tutaj. Czas nadrobić aż dwa miesiące! We wrześniu postanowiłam nie robić fajnych rzeczy, ze względu na to, że ten miesiąc przeleciał mi maksymalnie szybko i nawet nie zdążyłam skupić się na tym, aby przetestować coś nowego. Jednak wraz z "wchodzeniem" co raz bardziej w jesień, zaczęłam nadrabiać zaległości i w moje ręce trafiło wiele dobrego. Mimo, że minęły dwa miesiące bez ulubieńców, to tych rzeczy nie ma niesamowicie dużo. Ostatnio, czy to w pielęgnacji, czy w makijażu stawiam na prostotę. W pielęgnacji używam od jakiegoś czasu mega podstawowych rzeczy i cera odwdzięcza się super stanem. Fajne rzeczy wyłoniłam z kilku kategorii i są to produkty, które myślę, że mogą umilić jesienny czas. Zaczynajmy!
Najpierw zacznijmy od mojego nowego cudeńka do włosów. Jest to serum do końcówek od Anwen Happy Ends. Kosmetyk posiada w sobie składniki o działaniu wygładzającym, takie jak olej z czarnego bzu, brokułu oraz baobabu. Produkt ma także odżywiać dzięki znajdującym się w nim maśle mango czy muru muru. Warto zaznaczyć, że serum te zawiera w sobie silikony, która tworzą na powierzchni zewnętrznej ochronną warstwę zabezpieczającą przez rozdwajaniem się końcówek czy przed chłodnym powietrzem. Jest bardzo leciutkie, nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Jak dla mnie to serum wypada rewelacyjnie, bo jest mega wydajne, można używać je na mokre, jak i suche włosy i ma super cenę (około 17 zł). Jeśli chodzi o mnie- jestem kupiona.
Praktycznie zaraz po premierze poleciałam po nowość od Eveline- czyli serum rozświetlające z efektem wygładzenia Give me more! Powiem szczerze, że od pierwszego użycia zakochałam się w tym produkcie. Właśnie dokładnie czegoś takiego potrzebowałam. Super rozświetlenie i wygładzenie cery, co jest świetną bazą pielęgnacyjną pod makijaż. Używam go tylko rano i to jak buzia wygląda w ciągu dnia jest niesamowite. Drobne zmarszczki są wygładzone, więc dzięki temu i podkład wygląda zdecydowanie lepiej. Z pewnością przetestuję więcej z tej serii!
Ten produkt szybko stał się moim ulubionym. A jest to serum z kwasem salicylowym 2% od Nacomi. W okolicy strefy T często borykam się z zaskórnikami i przetłuszczaniem się cery. Zaufałam innym recenzjom i stwierdziłam, że to serum może mi pomoc. Ważne jest aby pamiętać, że należy stopniowo wprowadzać go do pielęgnacji. Na początku w niewielkiej ilości i nie codziennie. Inaczej kosmetyk może bardziej zaszkodzić niż pomóc, a raczej zawarty w nim kwas salicylowy. Po tym gdy cera przyzwyczai się do kwasu, efekty są cudowne. Skóra staje się gładsza, a zaskórniki znikają. Dodatkowo cera mniej się przetłuszcza, jej kondycja unormowuje się. Używam go na kilka sposobów. Sposób pierwszy to po prostu solo na całą noc, ale pamiętajcie, żeby nałożyć go przynajmniej 15-20 minut przed spaniem. Drugi to użycie ekspresowe na 15 minut i również daje super efekty (idealne dla osób, które wiecznie nie mają czasu) i trzeci sposób to nałożenie najpierw serum na 15-20 minut, a bezpośrednio na nie glinkę i taką mieszankę trzymać kolejno, tyle samo minut. Przy każdym z moich sposób produkt robi genialną robotę. W obecnym momencie pozbyłam się praktycznie wszystkich zaskórników, a kilka tygodni temu moja twarz była w opłakanym stanie. Totalny hit!
CeraVe, Oczyszczający Żel do mycia dla skóry normalnej i tłustej to aktualnie mój HIT w oczyszczaniu skóry twarzy z codziennych zanieczyszczeń, jak i pełnego makijażu! Idealnie oczyszcza pory zapobiegając ich zapychaniu, a dodatkowo wspomaga nawilżanie podrażnionego i suchego naskórka. Brak uczucia ściągania cery oraz pomoc w walce z trądzikiem spowodowały, że aktualnie nic innego do mycia twarzy nie chce mieć w swojej łazience, jeśli chodzi o skórę ciała to tutaj również doskonale sobie radzi. Ogromny plus za formę bezzapachową, która tak naprawdę podkreśla nasz naturalny zapach ciała, bo jak wiemy każdy z nas ma swój inny, a w zależności od PH różni się on z połączeniem innymi zapachami. Jak dla mnie to produkt idealny! Zdecydowanie muszę przetestować więcej produktów tej marki. 
Nie mam dużo kolorówki, bo tylko jeden produkt, ale zdecydowanie bardzo konkretny. Jest to baza pod cienie Urban Decay, którą udało mi się złapać w zestawie za naprawdę małe pieniądze. Zacznę od tego że baza ma świetne opakowanie, tubka jest poręczna i ładnie wygląda ale oprócz tego jest praktyczna, na aplikatorze zostaje dokładnie tyle produktu ile potrzebuje, otwarcie nie brudzi się od nadmiaru bazy a otwór tubki jest na tyle mały że nie dostaje się tam niepotrzebne powietrze. Używam już dłuższy czas a wszystko jest nadal czyściutkie. Baza jest przyjemnie sylikonowa i dobrze rozprowadza się na powiece, jest transparentna więc trzeba ją dobrze wyczuć żeby równo nałożyć ale nie jest to jakiś problem.
Cienie ładnie się na niej blendują i są trwałe jak nigdy dotąd! Kolor jest ładnie podbity i nawet z cieni które mają na maxa kiepską pigmentację można wyczarować ładny makijaż. Jeśli tylko jesteście w stanie wydać troszkę więcej na bazę pod cienie, to jak najbardziej polecam do przetestowania tej od UD!
Jak jesteście ze mną dłużej, to wiecie jak kocham świece (zwłaszcza jesienne) z Tkmaxxa. Tym razem postawiłam na zapach Apple Pie oczywiście z mojej ulubionej firmy DW. Muszę przyznać, że to zapach totalnie w moim klimacie. Super słodki, jesienny i bardzo intensywny, bo pachnie już bez palenia. Jeśli tylko szukacie super świecy na jesień, to jak najszybciej udajcie się do Tkmaxxa. Jak dla mnie mega wybór zapachów, świetne ceny i cudowna jakość. Jak dla mnie jesień bez świecy od nich zupełnie nie ma sensu!
Na jesienny wieczór, lub dwa mam Wam do polecenia książkę "Świąteczny dyżur", którą ostatnio przeczytałam. Zdecydowanie szybka lektura o niewielkiej objętości, w sam raz na jedno posiedzenie. Jeśli uwielbiacie klimaty medycyny, napisanej do tego z humorem i sarkazmem, to jest to idealna książka dla Was. Kay ma naprawdę świetne poczucie humoru, do swojej pracy odnosi się z dużym dystansem i sarkazmem, obnażając jej trudy i oblicze, którego nie zobaczymy w serialach, ani nie usłyszymy w telewizji. Mówi nam twardą, surową prawdę. Jak dla mnie fajne rozerwanie pomiędzy mocnymi książkami psychologicznymi, a więc jestem jak najbardziej na tak!
Dajcie znać co z moich polecajek najbardziej wpadło Wam w oko, no i oczywiście napiszcie coś o swoich ulubieńcach! Buziaki, do następnego!

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger