Organizacja mojej toaletki

Cześć kochani!

Jakiś czas temu na swój Instagram wstawiłam ankietę z pytaniem dotyczącym zrobienia posta o organizacji mojej toaletki. Z racji, że większość głosów było za, postanowiłam takowy post zrobić. Od razu na wstępie wspomnę, że swoją toaletkę mam od niedawna i ciągle coś w niej zmieniam. Co z tym idzie? Organizacja pewnie i tak ulegnie zmianie, ale na chwilę obecną, sprawdza mi się ona w 100%. Mam nadzieję, że kogoś zainteresuje ten temat i akurat zainspiruję go do porządków w kosmetykach.

Myślę, że każda z Was zna ten model toaletki jeśli nie- dostępna jest ona w Ikea i jest to model Malm.

Z racji, że szuflada toaletki jest dość płaska, musiałam pomyśleć o takich też wkładach do niej. Idealnie do tego sprawdzają się najprostsze organizery na sztućce- również z Ikea. Podziałki przeznaczyłam na różne kategorie kosmetyków. Na poniższym zdjęciu widać kolejno od góry- paletki do konturowania, bronzery, rozświetlacze. W kolejne jeszcze serduszka z Makeup Revolution, rozświetlacze w stick'u i pudry oraz podkłady mineralne. W przegródce od dołu zmieściłam idealnie swoje korektory, próbki podkładów mineralnych oraz gąbki. Dwie połówki po prawej stronie rozdzieliłam na bazy i podkłady. Niestety baz pod makijaż mam za dużo i niektóre są pomieszane wśród podkładów.

 W szufladzie mieści się dwa takie wkłady i oto wyposażenie drugiego. Od góry- paletki, które używam bardzo rzadko plus duraline. Obok rzęsy, pojedyncze cienie i magnesy do paletki magnetycznej. W przegródce po środku- produkty do brwi, bazy pod cienie i strugaczki. Na samym dole znajdują się eyelinery, tusze do rzęs, kredki i klej do rzęs. W największej z przegródek zmieściłam prawie wszystkie paletki cieni oraz dwa pędzle kabuki.

 Po włożeniu wkładów zostaje jeszcze troszkę miejsca i u mnie służy do jako przegródka na wszystko i nic- palety z różami i korektorami, gumki do włosów, produkty do wybielania zębów.

Nie stawiłam na wiele ozdób na mojej toaletce- gdyż i tak znajduje się na niej już wiele rzeczy. Super sprawą są kwiatki, które wszystko ożywiają- storczyk oraz malutkie kaktusy. Jeśli chodzi o krzesło, zostało przykryte tylko i wyłącznie białym futerkiem- wygląda to super.

Zaczynając od lewej strony- swoje miejsce znajduje tu mój piękny storczyk, pojemniki z pędzlami oraz pomadkami w płynie, a także koszyk z moją codzienną pielęgnacją.

 Jeśli chodzi o sam koszyk to kupiłam go w Kik, jeszcze w Niemczech. To rozwiązanie jest, jak dla mnie super. Wszystkie produkty, które używam na co dzień mam pod ręką i to najwygodniejsza opcja.

 Pędzle trzymam w bardzo słynnych osłonkach na doniczki z Ikea, a pomadki znalazły swoje miejsce w opakowaniu po świeczce, co wygląda super.

 Na toaletce trzymam również pudełeczko z moimi ulubionymi kolczykami, które samo w sobie wygląda pięknie.

 Oczywiście nie mogło zabraknąć perfum. Trzymam je na najzwyklejszej podstawce.

 Mniejsze lusterko jest dla mnie niezbędne do makijażu, a więc i ono się tutaj znalazło. Kupiłam je w Jysk'u. Najprostsze z możliwych. Pod ręką muszą być oczywiście również i zegarki.

 Po prawej stronie znajdują się moje malutkie kaktusy, akrylowy organizer, kupiony kilka lat temu w Biedronce, w którym przechowuję resztę pomadek, kredek i balsamów do ust. Obok niego jeszcze reszta palet, które niestety są za wysokie i nie mieszczą się do szuflady.

 Gdyby ktoś był ciekawy- lusterko udało mi się kupić w Pepco za jedyne 19,99 zł. Na razie jest po prostu postawione na toaletce, jednak kiedy mi się znudzi, zawieszę je.

 I jeszcze jeśli chodzi o resztę mojej pielęgnacji- znalazłam dla nich miejsce pod toaletkę i przechowuję wszystko w pudełko po butach, które jak widać pięknie wygląda.

A Wy jaki macie sposób organizacji swoich kosmetyków?

Buziaki, do następnego!