INACZEJ

Jeszcze kilka lat temu, a nawet i w zeszłym roku wszystkie tematy, które teraz są ze mną na co dzień wydawały mi się tak odległe. Wiem, że ostatnio jest dosyć monotematyczna, ale sprawami ze szkołą, maturą, wyprowadzką i studiami teraz żyję. Na blogu dzielę się z Wami moimi przemyśleniami, a więc dlaczego to mam omijać? Wiem, że dość sporo osób w tym roku również zdaję maturę i kończy szkołę, a reszta ma to przed sobą. Także jestem zdania, że dla niektórych może to być pomocne.
Ale kontynuujmy to, o czym chcę dzisiaj napisać. Przez ostatnie kilka dni dość sporo myślałam o tym, że to się dzieje naprawdę. Za dwa miesiące kończę szkołę, piszę maturę, o którą straszą mnie praktycznie połowę życia, lada moment będę składać podania na studia, szukać mieszkania i wyprowadzać się z domu. Już za moment to wszystko będzie za mną. Stres związany z maturą zejdzie, wszystko można powiedzieć wróci na normalny tor. Choć dziwnie nazywać to normalnym torem, jeśli moje życie zmieni się o 360 stopni. Kilka lat temu myślałam o tym oczywiście, ale to wszystko wydawało się takie odległe. "Mam czas, dużo czasu". Z tej ogromnej ilości czasu zostały AŻ dwa miesiące walki o lepszą przyszłość, moją przyszłość. Przeraża mnie ten fakt. Wszystko się zmieni. Ja się zmienię, zmienię swoje otoczenie, miejsce zamieszkania, ludzi wokół siebie. To tak, jakby urodzić się na nowo. Jednak tym razem o Waszym losie nie decydują rodzice, tylko Wy sami. Boje się tego, jak niczego innego. Mimo, że na co dzień daję z siebie 100%, to boję się, że na maturze może to nie wystarczyć i zawalę coś na własne życzenie. Nie chcę myśleć negatywnie, ale też nie chce nastawiać się, że wszystko będzie kolorowo.  To ten czas. Czas, w którym wszystko będzie inaczej.

22 komentarze:

  1. Również jestem w klasie maturalnej, ale nie będzie to dla mnie aż tak wielka zmiana. Od 3 lat mieszkam poza domem, sama na mieszkaniu, więc jakieś doświadczenie w tym mam
    Szkoda, że jeszcze nie jestem pewna, co chciałabym studiować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie to samo czekam mnie w najbliższej przyszłości! :)

    Ja podchodzę do tego troszeczkę inaczej, początkowy strach zamieniłam w ekscytację i ciekawość. Myślę, że warto podejść pozytywnie do czekających nas życiowych wyzwań.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnej chwili!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też próbuję tak robić. Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Rok temu bylam w klasie maturalnej oprocz tego ze kompletnie nie wiedzialam co studiowac oprocz tego wydawalo mi sie ze mam duzo czasu az tu nagle kwiecien :D I takie przerazenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też żyję głównie studiami, więc tym się dziele na blogu, nic w tym dziwnego ;)
    Matura to nie koniec świata, przeżyłam i całkiem nieźle mi się żyje ;)
    Piękne zdjęcia, te czerwone usta przykuwają uwagę
    Buziaki,
    http://ysiakova.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że też tak będę mówić. Dziękuję!

      Usuń
  5. Ahh, moja matura, kiedy to było? 12 lat temu.....Szmat czasu. Podeszłam do niej na wielkim, i to bardzo wielkim luzie. Też obawiałam się, co będzie potem, ale ważne jest, by nie podchodzić do tego ze stresem i nic na siłę. Wszystko z pewnością potoczy się właściwym torem. Zawsze jestem zdania, że nic w życu nie dzieje się bez przyczyny ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Również boję się tego co nieznane i co jeszcze przede mną ale to chyba normalne. Będzie dobrze - musi być. 😊 Piękne zdjęcia. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie wyglądasz :) i sorry, ale jest tu i taka reszta, co maturę ma dawno (20 lat) za sobą! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już mnie denerwuje ta matura, że wszystko jest robione pod nią :P. Myślę, że nie zaważy aż tak na całej przyszłości, zależy co chcemy robić ;). Ładnie wyglądasz, nie martw się, inaczej nie zawsze znaczy źle ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale niestety trzeba jakoś podołać. Dziękuję!

      Usuń
  9. Moja mama jak coś mi nie wyjdzie a bardzo się starałam zawsze mówi, że widocznie tak miało być. Ja w tamtym roku przejmowałam się tak samo jak ty... plany miałam całkowicie inne. Wyszło inaczej na studia zapisałam się na ostatnią chwilę, miałam nie studiować i jechać za granicę. I wiesz co? Pomimo, że w tamtym roku (2018) mało rzeczy poszło po mojej myśli i tak się trzeba starać walczyć o lepszą przyszłość. Nawet jeżeli się okaże, że nie jest taka jakiej się spodziewaliśmy.
    Pozdrawiam i życzę sukcesów <3

    https://myraibowworld1997.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i u mnie tak się wszystko potoczy. Dziękuję bardzo!

      Usuń
  10. Oby wszystko poszło jak najlepiej, obyś się dostała na wymarzone studia i było okej!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger