FAJNE RZECZY | MARZEC '19

Cześć kochani! 
Jak tam Wasz weekend? Bo ja w sumie od czwartku zbieram się do napisania tego posta, ale ciągle coś robię i dopiero mam czas, żeby to zrobić! Wiosna działa na mnie zdecydowanie dobrze. Nawet przez chwilę zapomniałam o tym, że matura za miesiąc. Nie mogę doczekać się moich długich wakacji!
Marzec dobiegł końca, także podsumujmy go fajnym rzeczami. Mam nadzieję, że coś wpadnie Wam w oko! 

Ryżowa pianka do mycia twarzy od Iossi zaskoczyła mnie totalnie. Nigdy nie byłam fanką tego typu produktów, od zawsze wolałam żele oczyszczające. Ale ta pianka to mój nowy hit! Firma jest 100% naturalna, więc produkt mega delikatny, idealny do wrażliwych cer. Poprawił mój stan cery całkowicie. Jest bardzo delikatna w dotyku, świetnie oczyszczona i rozświetlona. No coś pięknego! Chyba nigdy dotąd, aż tak nie pokochałam produktu do oczyszczania twarzy. Polecam z całego serca.
Idealnym połączeniem pianki jest szczoteczka Skin Pro z Oriflame. O jejku, to kolejny hit! Zawsze myślałam, że takie szczoteczki po prostu dobrze rozprowadzają produkt po twarzy. Jednak nie! Ta wraz z moją ulubioną pianką pozbyła się z twarzy wszelkich zanieczyszczeń, rozszerzonych porów i wiecznego problemu z wypryskami. Trochę pieniędzy kosztuje, ale jest warta każdej złotówki!
Moja nowa, ulubiona pomadka The One w odcieniu Clover Dream. Przepiękny róż! W sam raz na wiosnę. Mega trwałość i pasuje do każdego makijażu. Jestem zakochana.
Kolejny hit z Oriflame, no ale cóż, pokochałam tę firmę. Tusz The One 5 in 1 Wonder Lash. Jest genialny! Żaden tusz do tej pory nie wydłużał aż tak moich rzęs. Mimo, że nie mam krótkich, to teraz wyglądają przepięknie. Myślę, że nie zamienię go już na żaden inny!
I ostatnia rzecz z kolorówki, czyli brzoskwiniowy puder od Eveline. Znalazłam puder idealny dla mnie. Dobrze matujący, ale skóra pod nim oddycha i wygląda całkiem naturalnie. Po kilku godzinach delikatnie się wyświeca, ale dla mnie to wcale nie jest minusem. Wtedy twarzy wygląda najlepiej. No i pięknie pachnie, brzoskwiniowo!
No i znalazłam w końcu nowy zapach, który jest w 100% MÓJ. Dość ciężki, słodki, dla większości pewnie duszący. Dla mnie to ideał! Uwielbiam takie ciężkie, mocno kobiecie zapachy. Jest to So Fever z Oriflame. Jeśli jesteście fankami takich mieszanek, polecam serdecznie!
Na koniec najlepsze, czyli płytka Cafe Belga mojego ukochanego Taco Hemingway'a. Najlepszy prezent urodzinowy! Słucham non stop. Jak lubicie taką muzykę to nawet nie muszę polecać. Jednak wiecie czego było u mnie najwięcej w marcu.
A co wpadło w Wasze ręce w marcu? Buziaki, do następnego!

22 komentarze:

  1. Interesujące rzeczy.
    Bardzo fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomadka ma przepiękny kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam żadnej z tych fajnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę na tę piankę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Flakonik perfum jest przepiękny! Kolor pomadki bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płyta Taco to rzeczywiście fajna rzecz.. :) Zapraszam do mnie! nightmareskillme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta pianka naprawdę kusi! Fajny wpis na pewno z czegoś skorzystam :) Zapraszam do siebie na DIY :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pianka wydaje się być kusząca!

    OdpowiedzUsuń
  9. Żadnej z tych rzeczy nie znam, ale muszę przyznać, że kilka z nich przykuło moją uwagę. Bardzo podoba mi się szminka i jej kolor, idealnie pasowałby do mojej jasnej karnacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem takiej szczoteczki, teraz wiem, że muszę koniecznie ją kupić ;*
    pozdrawiam cieplutko xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń
  11. Płyta Taco jest moją ulubioną :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Dusiiiak , Blogger