"Grzesznica", "Słońce i jej kwiaty', "Cisza" | książki miesiąca maj '18
Cześć kochani!
Kolejny miesiąc dobiega końca, więc czas na kolejny post z serii "książki miesiąca". Kilka ich mam, więc mam nadzieję, że przypadnie Wam coś do gustu. Mimo, że ostatnim czasem mam wiele zajęć, jakoś daję radę z czytaniem. Dajcie znać coś na temat ostatnio przeczytanych przez Was książek!
Petra Hammesfahr- "Grzesznica"
Sięgając po ten thriller psychologiczny musicie wiedzieć, że nie jest to łatwa lektura, nie czyta się jej łatwo. Trzeba się skupić, to historia mocno poplątana kłamstwami.
Cora Bender to delikatna, szczupła dwudziestoczteroletnia mężatka. Owocem tego trzyletniego związku jest prawie dwuletni synek. Ta zwyczajna niepozorna drobna kobieta z bliznami na rękach wydaje się prowadzić normalne życie. Przeszłość próbuje zatuszować lekami uspokajającymi, które nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Wypoczynek nad jeziorem z mężem i synkiem kończy się tragicznie. Cora z nieznanych nam powodów z nożykiem w ręku atakuje rozłożoną obok na kocyku młodą parę. Zadane przez nią ciosy w szyję są śmiertelne dla mężczyzny.
Grzesznica to połączenie kryminału z thrillerem, choć bardziej skłaniałabym się w stronę thrillera psychologicznego. Nie ma tu zagadki kto zabił. Wiemy od samego początku, że zrobiła to Cora Bender. Niestety nie znamy motywu działania sprawczyni, ale autorka ukazuje nam powoli studium kobiecej psychiki. Co takiego stało się w przeszłości tej kobiety, że posunęła się do zabójstwa? We wspomnieniach Cory poznajemy jej dzieciństwo, które naznaczone było fanatyzmem religijnym matki, śmiertelną chorobą siostry oraz dziwną relacją z ojcem. To co mnie najbardziej uderza w tej powieści to kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. Dokładnie widać tę wybujałą wyobraźnię u Cory podczas przesłuchania, kiedy to sama już nie wiedziałam co jest prawdą, a co kłamstwem. „Kłamstwo ma długie nogi, i wyprzedzało oszusta, a prawda była jak uderzenie obuchem w głowę”.
Rozumiem, że autorka chciała te traumatyczne przeżycia dziewczyny ukazać jak najbardziej wiarygodnie, ale mnie ta powieść jakoś specjalnie w napięciu nie trzymała. Nie nudziłam się też czytając ją, mroczny labirynt umysłu głównej bohaterki nie wyjaśnia nam wszystkich wątków. Oczywiście poznamy odpowiedź na najważniejsze pytanie, ale ten chaotyzm, to krętactwo, matactwo i kłamstwo sprawiło, że ta książka jest naprawdę pokręcona. Trudno jest dojrzeć prawdę w steku kłamstw, nie lubię historii o wykolejonej rodzince. Miałam mętlik w głowie i przez większą część powieści myślałem, że dziewczyna szuka zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Dużo tu o obsesyjnie wierzącej matce, która twierdzi, że cielesne żądze przynoszą samo zło i dlatego nie sypia ze swoim mężem. Zresztą motyw religijny ma tu swój określony i zamierzony cel. Nie podobało mi się to wszystko, jednak wyjaśnienie sprawy jest na plus. Nie zniechęcam do przeczytania, ale i specjalnie nie zachęcam.
ulubione cytaty:
"Każdy z nas ulega czasem pokusie, by pójść po linii najmniejszego oporu."
"Było to ciągłe potykanie się o odłamki, zbieranie sił i dalsze błądzenie po gruzowisku, które niegdyś było podzielonym przez mur umysłem."
Rupi Kaur- "Słońce i jej kwiaty"
Poezję Rupi Kaur znam za sprawą znakomitego tomiku „Mleko i Miód”, który stał się moim ulubionym zbiorem poezji. „Słońce i jej kwiaty” utrzymane są w podobnej konwencji, zaczynając od przepięknej oprawy, poprzez tematykę i po bezpośredni styl autorki. Rupi trafia do młodych kobiet, które pod fasadą opanowania i pewnej beznamiętności czasów, w jakich żyjemy, są tak naprawdę wrażliwe i kruche.
Tomik podzielony jest na części – każda dotyczy innego etapu życia, innych uczuć i problemów. Rupi pisze prosto, używając potocznego języka, bez wymyślania, niepotrzebnej kwiecistości czy metafor, które nikt nie rozumie. Nie jestem ekspertką w poezji, nie znam się na rymach, konstrukcji wiersza – dlatego cenię poezję, która mimo wszystko do mnie trafia. A Rupi robi to doskonale. Jestem fanką poezji ulicznej, słów wypisanych sprejem na murach miast, slamu oraz wierszy, które wyróżnia codzienny język, czasem brutalny, pozbawiony wdzięku, ale jednak – prawdziwy i szczery.
Mówi się, że niektóre wiersze Rupi są żywcem wyjęte z facebookowych tablic. Czy to źle? Dla mnie w minimalizmie jest moc, a w prostocie duża siła oddziaływania na zwykłych ludzi. W tych wierszach tkwi autentyczność, która cały czas mnie zadziwia. Rupi nie pisze jak Mickiewicz czy Szymborska, ale trafia do mnie, jak nikt inny – wyróżnia ją wyrazisty styl oraz doskonała znajomość kobiecych serc.
Czytając „Słońce i jej kwiaty” uświadomiłam sobie, że „Boże, skąd ta kobieta wie, co ja myślę? Przecież te wiersze są o mnie!”. To było niemal przerażające. I wyzwalające, bo często z wielu uczuć, skrywanego żalu czy tęsknoty nawet nie zdawałam sobie sprawy. Rupi definiuje to, co ja często nie umiem wyrazić słowami, dlatego też na pewno będę często wracać do jej wierszy.
ulubione cytaty:
“mogłam być wszystkim na świecie ale chciałam być jego”
"i oto żyjesz mimo wszystko"
"kochanie cię było jak oddychanie tylko że powietrze znikało zanim zdążyło wypełnić mi płuca”
"nienawiść
jest łatwa i banalna
lecz miłość
wymaga siły
którą każdy ma
ale nie każdemu
chce się jej używać"
"nie płaczę, bo jestem nieszczęśliwa, płaczę bo mam wszystko, a mimo to jestem nieszczęśliwa"
Thich Nhat Hanh- "Cisza"
Wietnamski mnich od lat rezydujący we Francji, znany propagator mindfulness, zwraca w tej książce uwagę na znaczenie ciszy, w czasach gdy jesteśmy wręcz przywaleni różnego rodzaju dźwiękami, i bodźcami. Nie chodzi tylko o uwolnienie się od hałasu ale też o uciszenie zgiełku w nas samych. To ważne i często niełatwe zadanie, autor pisze: „Mam wrażenie, że wielu z nas boi się ciszy. Stale coś wchłaniamy – tekst, muzykę, program radiowy bądź telewizyjny, myśli – żeby tylko czymś zapełnić przestrzeń. Jeśli cisza i przestrzeń są tak ważne dla naszego szczęścia, dlaczego nie robimy im więcej miejsca w swoim życiu?”
Dlaczego cisza jest tak ważna? Bo, jak pisze, nieco poetycznie, autor: „Gdy uda ci się uciszyć wszelki zgiełk w tobie, gdy uda ci się zaprowadzić w tobie ciszę, grzmiącą ciszę, zaczynasz słyszeć dobiegające z twojego wnętrza najgłębsze wołanie. To woła do ciebie twoje serce.” Przy okazji autor podaje sporo ważnych i praktycznych zaleceń jak dbać o swoją ciszę.
Z drugiej strony autor często powtarza tezy z poprzednich swoich książek (a wydał ich wiele), w szczególności z „Cudu uważności”, a jego główne przesłanie to: uważność jest lekiem na wszelkie nasze kłopoty psychologiczne i duchowe. Znajduję w tym pewną przesadę bo autor w zasadzie nie wspomina o współczesnej psychologii czy psychiatrii, a o psychoterapeutach ma tylko złe zdanie (nie przepracowali swego cierpienia). Uważam, że uważność jest wspaniałą metodą walki ze stresem czy depresją, ale traktowanie jej jako lekarstwa na wszystkie nasze bolączki jest grubą przesadą (praktykowanie jej w pewnych stanach może wręcz prowadzić do pogorszenia). Zatem to nieco nachalne propagowanie uważności po pierwsze jest nieco niebezpieczne, po drugie trąci tanim marketingiem. Poza tym książka ma mocny przechył buddyjski, co czyni ją trudną lekturą dla czytelnika zachodniego.
Mocną stroną książki są ciekawe medytacje uważnościowe, na przykład medytacja w centrum hałaśliwego miasta, czy medytacja przed jedzeniem. Z pewnością warto je wypróbować w praktyce.
ulubione cytaty:
"Już samo niemówienie może przynieść sporo spokoju. Jeśli oprócz tego potrafimy podarować sobie głębszą postać milczenia - niemyślenie, to w powstałej ciszy możemy odnaleźć cudowną lekkość i swobodę."
"Mam wrażenie, że wielu z nas boi się ciszy. Stale coś wchłaniamy - tekst, muzykę, program radiowy bądź telewizyjny, myśli - żeby tylko czymś zapełnić przestrzeń. Jeśli cisza i przestrzeń są tak ważne dla naszego szczęścia, dlaczego nie robimy im więcej miejsca w swoim życiu?"
"Jesteśmy tym, co czujemy i czego doświadczamy.
Jeśli odczuwamy złość, jesteśmy tą złością.
Jeśli czujemy miłość, jesteśmy tą miłością.
Jeśli patrzymy na ośnieżony górski szczyt,
jesteśmy tym szczytem.
Śniąc, jesteśmy tym snem "
"Aby w pełni przeżywać to życie jako człowiek, każdy z nas potrzebuje kontaktu z pragnieniem urzeczywistniania czegoś większego niż jednostkowe "ja". Dzięki tej jednej pobudce możemy zmienić swoje zwyczaje tak, że uwolnimy się od nadmiernego zgiełku w głowie"
Zaciekawiła Was któraś z książek?
Buziaki, do następnego!
Najbardziej zaciekawiła mnie pierwsza książka, chciałabym wiedzieć co wpłynęło na to, że Cora posunęła się do zabójstwa.
OdpowiedzUsuńŁadne, przejrzyste zdjęcia! <3
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Bardzo wciągająca ksiązka. Dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńBardzo chętnie przeczytałabym tą 'Grzesznicę' ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam 💝 www.aliviastyle.blogspot.com 💝
Polecam serdecznie. Również pozdrawiam!
UsuńGrzesznica bardzo mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka!
UsuńChyba Grzesznica mimo, że specjalnie nie zachęcasz 😄 lubię takie mroczne historie
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz przeczytać!
UsuńGrzesznica brzmi najlepiej :)
OdpowiedzUsuńKocham książki psychologiczne!
Zapraszam do mnie ♥
Oo to super!
UsuńSlonce i jej kwiaty muszę kupic, bo mam tylko mleko i miód, które bylo arcydzielem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog - aleksandraeva.blogspot.com
Kocham obie! Również pozdrawiam :)
UsuńTak samo jak u poprzedniczek - też najbardziej zwróciłam uwagę na "Grzesznicę" :) Nie czytałam, lecz Twój opis wskazuje na to, że to takie pomieszanie Barclaya z serialem "Belfer 2". Lubię zagadki, lecz masz rację - przesadzone poplątanie niewątpliwie męczy i zniechęca. Niemniej jednak, sięgnę po "Grzesznicę", ponieważ fabuła mnie zaciekawiła :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBtw. Fajnie prowadzisz bloga i masz ładne zdjęcia do wpisów :)
Bardzo się cieszę, że mimo wszystko zachęciłam. Również pozdrawiam i bardzo dziękuję!
UsuńTą grzesznice bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że się spodoba/ spodobała :)
UsuńPiękne -> "nienawiść
OdpowiedzUsuńjest łatwa i banalna
lecz miłość
wymaga siły
którą każdy ma
ale nie każdemu
chce się jej używać"
Bardzo cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńUwielbiam posty z poleconymi książkami :) chętnie wszystkie przeczytam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie więcej takich postów!
UsuńGrzesznice bym nawet chętnie przeczytała zaciekawiła mnie. reszta przepięknie wygląda więc może też się i na nie skusze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
O, to super. Również pozdrawiam!
Usuńciekawe książki
OdpowiedzUsuńSłońce i jej kwiaty - miałam już dawno kupić ten tomik i chyba w końcu ten dzień nastąpi! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
FotoHart Blog ♥
To dzieło, więc polecam z całego serca. Również pozdrawiam!
Usuń